Po dwóch miesiącach od operacji szpital w Trzebnicy opuścił we wtorek 34-letni Leszek Opoka z Radomia, u którego lekarze wykonali pierwszy w Polsce przeszczep ręki od martwego dawcy. Dawcą był mężczyzna z Wrocławia, który zginął w wypadku.
Opoka przed opuszczeniem placówki spotkał się z dziennikarzami. Mówił, że brakuje mu słów, żeby wyrazić swoje szczęście. "To jest tak, jakbym urodził się po raz drugi" - dodał mężczyzna. Przyznał, że pierwsze tygodnie po operacji były dla niego dużym szokiem, ale teraz przyzwyczaił się już do nowej ręki i "wierzy, że wszystko będzie dobrze".
Mężczyzna nie porusza jeszcze w pełni nową ręką, natomiast może wykonywać już ruchy palcami. Na razie ręka jest unieruchomiona i umieszczona w specjalnej szynie.
Specjaliści replantacji i transplantacji ze Szpitala im. św. Jadwigi w Trzebnicy przeprowadzili operację, która trwała ponad 10 godzin, w kwietniu tego roku. Od tego czasu pacjent przechodził rehabilitację.
34-latek stracił rękę 12 lat temu podczas pracy na maszynie stolarskiej, która obcięła mu ją prawie do łokcia. Lekarze oceniają, że mężczyzna będzie mógł wykonywać ręką najprostsze czynności, np. chwycić szklankę, uścisnąć dłoń i otworzyć drzwi. (PAP)
jur/ aja/ tot/
