Ok. 60 osób zginęło w powodziach na skutek obfitych deszczy monsunowych w północno-zachodnim Pakistanie. W czasie najpoważniejszej od dziesięcioleci powodzi w tym regionie wody rzek zmywały całe ulice i zniszczyły tamę - podały w czwartek władze.
Kilkadziesiąt osób zaginęło, a setki tysięcy pozostawionych jest samym sobie, podczas gdy ekipy ratunkowe wciąż usiłują dotrzeć do odległych zalanych terenów. Mówi się nawet o 400 tysiącach odciętych od świata ludzi na północnym zachodzie Pakistanu.
Nowo wybudowana część tamy w okręgu Ćarsadda zawaliła się. W wielu rejonach zalane zostały uprawy. Co najmniej 10 osób zginęło w Peszawarze wskutek zawalenia się domu.
Według lokalnych władz, tegoroczna powódź jest największa od 1929 roku.
"Operacja ratownicza, w której wykorzystywane są śmigłowce, nie może być kontynuowana ze względu na złą pogodę. Ratownicy do dyspozycji mają tylko 48 łodzi ratunkowych" - powiedział minister informacji w regionie Chajber.
Synoptycy przewidują dalsze opady.
Niewykluczone, że ulewne deszcze były jednym z czynników katastrofy pakistańskiego samolotu prywatnych linii Air Blue, do której doszło w środę na wzgórzach w pobliżu stolicy Pakistanu, Islamabadu; zginęli wszyscy znajdujący się na pokładzie - 152 osoby.(PAP)
cyk/ kar/
6697668