Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Pakistan zaprzecza, by dawał przyzwolenie na ataki dronów USA

0
Podziel się:

#
Dementi Pakistanu
#

# Dementi Pakistanu #

24.10. Waszyngton (PAP/AFP,Media) - Pakistan zaprzeczył w czwartek, by, mimo demonstrowanego sprzeciwu, aprobował prowadzone przez USA na jego terenie ataki z wykorzystaniem dronów. O ich cichej aprobacie od 5 lat przez wysokich przedstawicieli rządu w Islamabadzie napisał "Washington Post".

Były premier Pakistanu Yousuf Raza Gilani, szef rządu od połowy 2008 r. do czerwca 2012 r., i inni przedstawiciele Pakistanu zaprzeczyli zaangażowaniu Pakistanu w amerykańskie ataki. "Nigdy nie pozwoliliśmy Amerykanom na przeprowadzenie ataków samolotów bezzałogowych na terytoriach plemiennych" - powiedział Gilani agencji AFP.

Publikacja "Washington Post" zbiegła się ze spotkaniem Waszyngtonie prezydenta USA Baracka Obamy i premiera Pakistanu Nawaza Sharifa, którego utworzony w lipcu rząd, popierany przez Pakistańską Ligę Muzułmańską Nawaz, podjął rozmowy z talibami, by umożliwić porozumienie w sprawie pokoju.

Waszyngtoński dziennik wszedł w posiadanie materiałów CIA i pakistańskich dokumentów dyplomatycznych, które sugerują, że przedstawiciele Pakistanu systematycznie i od lat otrzymywali tajne sprawozdania dotyczące tych operacji. Współautorem czwartkowego artykułu jest Bob Woodward, jeden z dziennikarzy, którzy przyczynili się do ujawnienia afery Watergate, kończącej prezydenturę Richarda Nixona.

Co najmniej 65 ataków z użyciem dronów było według materiałów ujawnionych przez dziennik przedmiotem dyskusji między Waszyngtonem a Islamabadem. Jeden z ataków w 2010 roku na terytoriach plemiennych miał być przeprowadzony na prośbę władz pakistańskich.

W środę premier Sharif w czasie spotkania z prezydentem Obamą w Białym Domu zażądał zaprzestania ataków samolotów bezzałogowych na cele na pakistańskim terytorium, w których w ostatnim dziesięcioleciu zginęło również kilkuset cywilów.

"Washington Post" informuje, że "ciche przyzwolenie Pakistanu na program dronów jest jednym z gorzej strzeżonych w Waszyngtonie i Islamabadzie sekretów dotyczących narodowego bezpieczeństwa". "We wczesnych latach programu CIA wykorzystywała nawet pakistańskie lądowiska dla swojej floty Predatorów" - dodaje "WP".

Dokumenty, na które powołuje się "Washington Post", ukazują zmiany w charakterze programu ataków. Operacja, wymierzona początkowo w najważniejszych członków Al-Kaidy, stopniowo przerodziła się w szerszą kampanię przeciwko ugrupowaniom bojowników w żaden sposób niepowiązanych z zamachami z 11 września 2001 roku.

"Dokumenty ujawniają także brak zaufania i nieprawidłowości w stosunkach amerykańsko-pakistańskich, nawet mimo cichej współpracy w sprawie ataków dronów" - pisze "Washington Post".

Ataki, o których pisze gazeta, były przeprowadzane od końca 2007 roku do 2011, w okresie, w którym władzę sprawował generał Pervez Musharraf, a następnie cywilny rząd Pakistańskiej Partii Ludowej.

Członkowie ekipy Musharrafa, z którymi skontaktowała się agencja AFP, przypomnieli, że były szef państwa zaaprobował kilka ataków z użyciem dronów przeciwko rebeliantom i że kilka z nich było "wspólnymi operacjami" pakistańsko-amerykańskimi. W kwietniu o wyrażeniu takiej zgody mówił sam Musharraf. (PAP)

klm/ ro/

14884558 arch. int.

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)