Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Papież odwiedził ośrodek pomocy dla imigrantów w Rzymie

0
Podziel się:

Papież Franciszek odwiedził we wtorek ośrodek pomocy dla imigrantów w
Rzymie, prowadzony przez jezuitów. Apelował o to, by zamknięte klasztory przekształcić nie w
dochodowe hotele, lecz w miejsca, gdzie udzielana będzie gościna bezdomnym uchodźcom.

Papież Franciszek odwiedził we wtorek ośrodek pomocy dla imigrantów w Rzymie, prowadzony przez jezuitów. Apelował o to, by zamknięte klasztory przekształcić nie w dochodowe hotele, lecz w miejsca, gdzie udzielana będzie gościna bezdomnym uchodźcom.

Centrum Astalli niedaleko placu Weneckiego, które ma łącznie 21 tysięcy podopiecznych, udziela im wszelkiej pomocy, także mieszkaniowej, administracyjnej, medycznej. Dwa razy dziennie wydaje się tam posiłki.

Jedną z osób, które powitały Franciszka, była korzystająca z pomocy ośrodka nauczycielka z Syrii.

Papież zwracając się do przebywających tam uchodźców powiedział między innymi: "Dziękuję wam za to, że bronicie waszej godności, ale także naszej godności ludzkiej".

Mówiąc o imigrantach stwierdził: "Nie wystarcza dać kanapkę, ale trzeba towarzyszyć tym ludziom".

Pytał też: "Po cóż Kościołowi zamknięte klasztory?".

"Klasztory powinny służyć ciału Chrystusa, a uchodźcy są ciałem Chrystusa" - podkreślił.

"Puste klasztory nie są potrzebne Kościołowi po to, by zamieniać je w hotele i zarabiać pieniądze" - dodał.

Zwracając się do imigrantów z Trzeciego Świata powiedział: "Każdy z was, drodzy przyjaciele, dźwiga historię życia, naznaczoną przez dramaty wojen, konfliktów, często powiązanych z międzynarodową polityką".

"Ale każdy z was niesie przede wszystkim bogactwo ludzkie i religijne, bogactwo, które należy przyjąć, a nie bać się go" - zaznaczył papież, cytowany przez Radio Watykańskie.

Zauważył następnie: "Wielu z was to muzułmanie, przedstawiciele innych religii, z różnych krajów i odmiennych środowisk. Nie powinniśmy bać się różnic! Braterstwo pomaga nam odkryć, że one są bogactwem, darem dla wszystkich".

Franciszek mówił, że wielu uchodźców, choć formalnie mają oni zagwarantowaną w dokumentach międzynarodową ochronę, żyje w "poniżających warunkach", bez szans na godne życie i lepszą przyszłość.

Papież apelował o solidarność z ludźmi potrzebującymi wszelkiej pomocy.

"Solidarność - oto słowo, które budzi strach w rozwiniętym świecie. Starają się go nie wypowiadać. To prawie dla nich przekleństwo" - ocenił. "Ale to jest nasze słowo" - podkreślił.

"Biedni są uprzywilejowanymi nauczycielami naszej znajomości Boga; ich słabość i prostota demaskują nasze egoizmy, nasze fałszywe poczucie bezpieczeństwa, nasze pretendowanie do samowystarczalności" - mówił.

Po rozmowie z uchodźcami papież relacjonował, że Syryjczycy wyznali mu, że nie chcą być ciężarem w Europie: "Chcemy czuć się aktywną częścią nowego społeczeństwa". Następnie pytał: "Czy my im w tym pomagamy?".

Wielokrotnie powtórzył trzy słowa, które według niego powinny być kluczem do postawy wobec najbiedniejszych imigrantów i uchodźców: "bronić, służyć, towarzyszyć".

Rzecznik Watykanu ksiądz Federico Lombardi zwrócił uwagę na związek i ciągłość między wtorkowymi odwiedzinami papieża w rzymskim ośrodku pomocy a jego lipcową wizytą na wyspie Lampedusa, na którą przypływają uchodźcy i nielegalni imigranci z Afryki. Ksiądz Lombardi przyznał, że "robi wrażenie" to, że w ciągu zaledwie dwóch miesięcy Franciszek odwiedził dwa tak znaczące miejsca.

Ośrodek Astalli, przed którym każdego dnia ustawiają się długie kolejki imigrantów czekających na ciepłe posiłki, znajduje się tuż koło prywatnej rezydencji byłego premiera Włoch Silvio Berlusconiego, Palazzo Grazioli.

Z Rzymu Sylwia Wysocka (PAP)

sw/ mc/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)