Budzące wiele kontrowersji i zakazane w wielu krajach, w tym Polsce, badania na ludzkich komórkach macierzystych będą mogły być finansowane z funduszy unijnych - postanowił w czwartek Parlament Europejski.
Eurodeputowani przyjęli zasady finansowania z budżetu UE projektów badawczych w latach 2007-13 (tzw. siódmy program ramowy). Chodzi w sumie o nieco ponad 50 mld euro. Najwięcej kontrowersji budzi możliwość finansowania przez UE badań z użyciem komórek macierzystych - zarówno dorosłych, jak i zarodkowych - na które przeznaczone będzie 0,1 proc. środków programu.
Nadal będzie obowiązywała zasada, że unijne środki będą mogły służyć do finansowania takich badań w tych krajach członkowskich, gdzie są one dozwolone, ale naukowcy mają podlegać rygorystycznej kontroli, zgodnie z krajowymi przepisami.
Z funduszy siódmego programu ramowego nie będzie można finansować badań zmierzających do klonowania ludzi w celach reprodukcyjnych, zmiany dziedzictwa genetycznego człowieka. W badaniach finansowanych ze środków UE zakazane ma być też tworzenie ludzkich embrionów jedynie do celów badawczych lub do celów pozyskiwania komórek macierzystych.
Część eurodeputowanych, w tym polskich, chciało zaostrzyć przepisy. Ostatecznie PE odrzucił jednak zarówno całkowity zakaz badań na embrionalnych komórkach macierzystych, jak i poprawki ograniczające badania do komórek uzyskanych przed 31 grudnia 2003 roku. W podzielonych klubach nie obowiązywała dyscyplina głosowania.
Za przyjętym rozwiązaniem opowiedziało się 284 posłów, przeciwko - 249, zaś 39 wstrzymało się od głosu.
Siódmy program ramowy wróci teraz do dyskusji na szczeblu państw członkowskich. Polska podtrzymuje stanowcze negatywne stanowisko w sprawie kontrowersyjnych badań, ale traci sojuszników. Po dojściu do władzy socjalistów swój sprzeciw wycofały Włochy. Poza Polską w obozie przeciwników pozostały Niemcy, Austria, Luksemburg, Słowenia, Słowacja, Litwa, Malta. Nie wiadomo, czy razem tym krajom uda się zablokować przyjęte przez PE przepisy w toku dalszych prac legislacyjnych.
Wszelkie ograniczenia dotyczą i tak wyłącznie wykorzystania środków finansowych UE, natomiast państwa członkowskie z własnych środków mogą prowadzić i finansować badania - o ile pozwalają na to ich przepisy krajowe.
Sprawozdawca PE w sprawie siódmego programu ramowego Jerzy Buzek (PO) podkreśla, że środki z siódmego programu ramowego to zaledwie 6 proc. wszystkich wydatków na badania w UE.
Ile z tego przypadnie Polsce - zależy od liczby i jakości projektów polskich naukowców. W rozmowie z PAP Buzek wyraził nadzieję na 500 mln euro w ciągi 7 lat. Jego zdaniem, to możliwe, o ile badacze w większym niż dotychczas stopniu będą brali udział w międzynarodowych konsorcjach.
"Konieczne jest też, aby w zespołach ekspertów oceniających projekty znaleźli się Polacy. Obecnie wśród kilku tysięcy nazwisk jest bardzo mało przedstawicieli naszego kraju, a wystarczy przecież zgłosić się na stronie internetowej Komisji Europejskiej" - dodał były premier.
Michał Kot, Inga Czerny (PAP)
kot/ icz/ ro/