Zdaniem wicepremiera i lidera PSL Waldemara Pawlaka, "nie ma nic zaskakującego" w zapowiedzi rekonstrukcji rządu w sierpniu, bo - jak podkreśla - premier Donald Tusk sygnalizował, że będzie dokonywał okresowo przeglądu pracy ministrów.
Pawlak odniósł się w porannych "Sygnałach Dnia" w Programie I Polskiego Radia do wywiadu wicepremiera i szefa MSWiA Grzegorza Schetyny (PO) dla poniedziałkowego "Dziennika".
Schetyna pytany, czy w sierpniu będzie w rządzie "rzeź", odpowiedział, że "zmiany na pewno będą". "Rząd po sierpniu będzie lepszy, gdyż i my jesteśmy bardziej doświadczeni" - dodał. Dopytywany, ilu ministrów jest do wymiany, Schetyna odparł: "w piłce nożnej w czasie meczu wymienia się maksymalnie trzech zawodników; decyzję w tej sprawie podejmie kapitan drużyny, czyli premier".
"Takie zapowiedzi były już na samym początku, kiedy powstawał rząd premiera Tuska; pan premier wyraźnie sygnalizował, że będzie okresowo dokonywał takich przeglądów, także tutaj nie ma nic zaskakującego" - podkreślił Pawlak.
Prezes koalicyjnego PSL zaznaczył, że decyzja o tym, którzy ministrowie stracą stanowiska, to "podstawowe uprawnienie premiera". "Na ten temat, jak sądzę, będziemy z panem premierem rozmawiali, jeżeli chodzi o funkcjonowanie rządu i ocenę ministrów, ale to jest decyzja szefa rządu, bo on organizuje funkcjonowanie gabinetu" - powiedział Pawlak.
W zeszłym tygodniu "Dziennik" podał, powołując się na anonimowego członka władz PO, że zagrożeni dymisjami w sierpniu mają być ministrowie: infrastruktury - Cezary Grabarczyk, edukacji - Katarzyna Hall, obrony narodowej - Bogdan Klich, nauki i szkolnictwa wyższego - Barbara Kudrycka oraz środowiska - Maciej Nowicki. (PAP)
ura/ jra/