Radykalizmy takie jak w Norwegii pojawiają się w wielu krajach i ważne jest całościowe spojrzenie na to zarówno w wymiarze kulturowym, jak i bezpieczeństwa - powiedział w niedzielę w Jarosławiu (Podkarpackie) wicepremier Waldemar Pawlak.
W piątek w Norwegii w wyniku wybuchu bomby w dzielnicy rządowej w Oslo i strzelaniny na wyspie Utoya, zginęły 93 osoby. Policja zatrzymała 32-letniego Norwega, który przyznał się, że działał sam. Zabójca zastrzelił 86 osób na wyspie Utoya. Wcześniej w Oslo doszło do wybuchu. Podejrzewa się, że ten sam sprawca podłożył ładunek wybuchowy, po czym z bronią pojechał na wyspę Utoya, gdzie odbywał się zjazd młodzieżówki współrządzącej Partii Pracy.
Pawlak podkreślił, że jeśli w społeczeństwie jest zbyt dużo nienawiści i złości, to tego typu sytuacje się zdarzają.
Pawlak w Jarosławiu wziął udział w powiatowych obchodach Święta Chleba. Nawiązując do tej uroczystości, zaznaczył, że chleb od początku naszej kultury stanowi symbol pojednania wśród ludzi.
"W chlebie spotyka się praca wielu ludzi: rolników, piekarzy, handlowców. To szczególny symbol dzisiaj - dwa dni od tego tragicznego wydarzenia w Norwegii. Ważne jest, żebyśmy w Polsce nie popłynęli do takiej nienawiści; abyśmy się zastanowili, gdzie są przyczyny różnego rodzaju złości, nienawiści, podziałów. Żeby nie zdarzały się takie wydarzenia między nami" - mówił minister gospodarki.
Prezes PSL zaapelował również, aby Polacy wobec siebie zachowywali się z szacunkiem i respektem.
Pytany przez dziennikarzy, czy w związku z tragedią w Norwegii, konieczne jest w Polsce zaostrzenie przepisów dotyczących posiadania broni, Pawlak odpowiedział, że problem jest z tymi osobami, które na ogół broń posiadają nielegalnie.
"Dlatego nie trzeba odwracać kota ogonem i doprowadzać do sytuacji, że bandyci będą posługiwać się bronią, nie zważając na przepisy, a porządni ludzie nie będą mieli się jak bronić. Trzeba zwrócić uwagę na prawdziwe źródła takich sytuacji, a nie pozorne" - zaznaczył wicepremier.
Pawlak w Jarosławiu symbolicznie upiekł bochenek chleba, a także próbował na stoiskach rozstawionych na miejscowym rynku tradycyjnych wypieków i potraw kulinarnych. (PAP)
huk/ bk/