Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

PE: Przesłuchanie Lewandowskiego 11 stycznia

0
Podziel się:

Przesłuchanie Janusza Lewandowskiego, który w nowej Komisji Europejskiej
ma objąć tekę komisarza ds. budżetu, zostało wyznaczone na poniedziałek 11 stycznia - dowiedziała
się we wtorek PAP w Parlamencie Europejskim.

Przesłuchanie Janusza Lewandowskiego, który w nowej Komisji Europejskiej ma objąć tekę komisarza ds. budżetu, zostało wyznaczone na poniedziałek 11 stycznia - dowiedziała się we wtorek PAP w Parlamencie Europejskim.

Zgodnie z przesłanym KE kalendarzem, Lewandowski i nowa szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton będą pierwszymi desygnowanymi członkami nowej KE, którzy będą odpowiadać na pytania eurodeputowanych w sprawie powierzonych im tek. Przesłuchania obojga zaczną się o godz. 13 w Brukseli i mają potrwać dwie-trzy godziny. Po nich, do 19 stycznia będą trwać przesłuchania kolejnych komisarzy, tak by głosowanie w sprawie zatwierdzenia 27-osobowego składu nowej KE (jako całości, a nie poszczególnych komisarzy) odbyło się na sesji w Brukseli 26 stycznia, a nowa komisja pod wodzą Jose Barroso mogła rozpocząć pracę od 1 lutego.

Lewandowski będzie odpowiadał na pytania członków komisji budżetowej PE pod przewodnictwem francuskiego eurodeputowanego Alaina Lamassoura. Jako eurodeputowany PO, Lewandowski jest wciąż członkiem tej komisji, a przez pół poprzedniej kadencji był jej przewodniczącym. Dołączą także posłowie z komisji kontroli budżetowej i komisji rolnej.

Po zatwierdzeniu składu nowej KE przez europarlament i zaprzysiężeniu komisarzy, opuszczone przez Lewandowskiego miejsce eurodeputowanego zajmie marszałek województwa pomorskiego Jan Kozłowski (PO), kolejny pod względem zdobytych głosów w wyborach w czerwcu ub.r. Prawdopodobnie przejmie on także inne stanowiska zajmowane przez Lewandowskiego w PE: wiceprzewodniczącego delegacji do spraw stosunków z Japonią, w komisji budżetowej oraz zastępstwa w komisji gospodarczej i monetarnej oraz w delegacji do spraw stosunków z państwami Wspólnoty Andyjskiej.

O ile kandydatura Lewandowskiego, zasiadającego w PE od 2004 r., nie wywołuje tam kontrowersji, o tyle niektóre inne nazwiska budzą sprzeciw części eurodeputowanych. Wiceprzewodniczącej KE Ashton zarzuca się brak kompetencji w dyplomacji oraz działalność w młodości w finansowanej przez ZSRR organizacji zwalczającej broń atomową. Desygnowany na komisarza ds. rozszerzenia i polityki sąsiedzkiej Czech Sztefan Fuele musi zmierzyć się z atakami niektórych konserwatystów zarzucających mu komunistyczną przeszłość i wykształcenie zdobyte w Moskwie. Zbytnią lewicowość wytyka się też Węgrowi Laszlo Andorowi, który ma odpowiadać za zatrudnienie i politykę socjalną.

Dotychczasowa minister spraw zagranicznych Bułgarii Rumiana Żelewa, desygnowana na komisarz ds. pomocy humanitarnej, może z kolei spodziewać się pytań o swojego męża, któremu zarzuca się nieczyste kontakty biznesowe. W niektórych opozycyjnych mediach bułgarskich i przede wszystkim na forach internetowych padają zarzuty, że swą karierę Żelewa zawdzięcza kontaktom męża, który w latach 90. pracował w holdingu Multigrup, największej korporacji w postkomunistycznej Bułgarii o kapitale niewyjaśnionego pochodzenia. Jej właściciel Ilija Pawłow, uważany za najbogatszego Bułgara, został zastrzelony w 2003 r.

Sama Żelewa zajmowała kierownicze stanowisko w jednym z dużych funduszy inwestycyjnych, które miały zarządzać środkami obywateli w ramach masowej prywatyzacji. Ten, w którym pracowała Żelewa, był w części obsadzony ludźmi z otoczenia byłego przywódcy komunistycznego Todora Żiwkowa. Cały program prywatyzacji okazał się fiaskiem - obywatele nie otrzymali zysków.

Żelewa zarzuty pod swoim adresem odpiera jako "czarny PR". W poniedziałek zapewniła, że "jest osobą publiczną od 2007 r. i w jej życiorysie nie ma nic ukrytego".

Szef największej frakcji w PE, Europejskiej Partii Ludowej, Joseph Daul, bronił we wtorek partyjnej koleżanki, która w zeszłym tygodniu została w dodatku wybrana na wiceprzewodniczącą EPL. "Sprzeciwiam się polowaniu na czarownice - powiedział na konferencji prasowej. - Ataki na Żelewę są nieuzasadnione". Dodał jednak, że na przesłuchaniu będzie ona musiała odpowiedzieć na wszystkie pytania, w tym także dotyczące jej męża. "Jak są plotki, to trzeba na nie odpowiedzieć" - argumentował.

Wspominając o Żelewej i Andorze, przewodniczący frakcji Zielonych Daniel Cohn-Bendit zażądał, aby jeszcze przed przesłuchaniami wyjaśnić wszystkie "plotki" dotyczące kandydatów na komisarzy i przedstawić eurodeputowanym "pełne informacje o każdym z nich". "Musimy podjąć decyzję dysponując pełną wiedzą" - tłumaczył. Z kolei lider socjalistów Martin Schulz odmówił komentowania jakichkolwiek kandydatur w tej chwili. "Byłoby deprecjacją takiego instrumentu władzy PE, jakim są przesłuchania, gdybym wydawał sądy wcześniej - powiedział. - Z góry, przed przesłuchaniami, nie da się nic powiedzieć".

Michał Kot (PAP)

kot/ man/ awl/ ro/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)