Wiele podziękowań pod adresem Polski i Polaków padło z ust pierwszego i ostatniego demokratycznie wybranego premiera wschodnich Niemiec Lothara De Maiziere'a podczas czwartkowej uroczystej sesji w Parlamencie Europejskim z okazji 20. rocznicy zjednoczenia Niemiec.
"Jako premier miałem zadanie zlikwidować państwo NRD i doprowadzić do zjednoczenia Niemiec. Nie można było wybrać innej drogi, niż połączyć to z integracją europejską" - powiedział De Maiziere, który był premierem NRD do października 1990 roku. Cieszył się, że Niemcom udało się pokojowo zjednoczyć we współpracy "i dzięki" ich sąsiadom.
Wspominając drogę do zjednoczenia Niemiec 3 października 1990 roku, De Maiziere przypomniał wkład Polski i Polaków. "Wybór Jana Pawła II na papieża był pierwszym znakiem, który pokazał, że w Europie zajdą zmiany. Strajki w Gdańsku i pierwsze związki zawodowe w Polsce uruchomiły proces nie do powstrzymania, burzę zmian w 1989 roku" - powiedział. "Tadeusz Mazowiecki i Lech Wałęsa zmieniali także nasz świat. My, Niemcy, mamy wiele do zawdzięczenia narodowi polskiemu" - dodał.
Dziękował także Vaclavowi Havlowi, rosyjskiemu obrońcy praw człowieka Andriejowi Sacharowowi, "którzy wyrwali kamienie z muru berlińskiego, zanim on upadł w 89 roku", oraz kanclerzowi Niemiec Helmutowi Kohlowi, "bez którego nie byłoby zjednoczenia Niemiec".
W uroczystej debacie oprócz eurodeputowanych wzięli udział także: przewodniczący Komisji Europejskiej w czasie jednoczenia się Niemiec Jacques Delors oraz przywódcy czołowych unijnych instytucji. "Nie byłoby zjednoczenia Europy bez zjednoczenia Niemiec.(...) Kluczową decyzją tamtego czasu było także potwierdzenie granic zjednoczonych Niemiec, zwłaszcza na Odrze i Nysie" - podkreślił przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek. (PAP)
icz/ kot/ mc/
