Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Pełczyńska-Nałęcz o pomocy dla syryjskich uchodźców w Libanie

0
Podziel się:

Efektem kryzysu w Syrii jest jedna z największych katastrof humanitarnych
ostatnich dziesięcioleci - mówi PAP wiceminister w MSZ Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz. Polska od dwóch
lat udziela pomocy humanitarnej syryjskim uchodźcom w Libanie i pomagającym im Libańczykom.

Efektem kryzysu w Syrii jest jedna z największych katastrof humanitarnych ostatnich dziesięcioleci - mówi PAP wiceminister w MSZ Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz. Polska od dwóch lat udziela pomocy humanitarnej syryjskim uchodźcom w Libanie i pomagającym im Libańczykom.

ONZ szacuje, że już 8 mln mieszkańców Syrii musiało opuścić swoje domy. Ponad 2 mln z nich szuka schronienia u najbliższych sąsiadów - W Turcji, Iraku, Jordanii, Egipcie, czy Libanie.

"Liban przeżywa jedną z największych katastrof humanitarnych od dekad, będącą efektem wojny w Syrii. Jest jednym z głównych miejsc, dokąd zmierzają uchodźcy. Ich liczba dorównuje obecnie mniej więcej jednej czwartej społeczeństwa Libanu, czyli na ok. czterech Libańczyków przypada jeden uchodźca. Jest to olbrzymie obciążenie dla kraju" - powiedziała PAP Pełczyńska-Nałęcz, która w czwartek wróciła z kilkudniowej wizyty w Libanie.

Zwróciła uwagę, że Polska od dwóch lat udziela na terenie Libanu pomocy humanitarnej, wspierając uchodźców oraz mieszkańców Libanu udzielającym im schronienia.

Przez ostatnie dwa lata Polska przeznaczyła na pomoc dla Syryjczyków dotkniętych konfliktem oraz dla syryjskich uchodźców w Libanie i Jordanii prawie 3 mln euro. Wsparcie jest organizowane m.in. poprzez polską organizację pozarządową Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej (PCPM), Caritas Polska oraz agendy ONZ i KE. W Libanie pieniądze przeznaczane są głównie na zapewnienie uchodźcom dachu nad głową. "Dzięki naszemu bezpośredniemu wsparciu ok. 630 rodzin, czyli prawie 3 tys. osób, ma dach nad głową i możliwość godnego oczekiwania na moment, gdy będą mogli wrócić do siebie" - podkreśliła wiceminister.

Wskutek świadomej polityki władz w Bejrucie, inaczej niż w innych państwach przyjmujących uchodźców, w Libanie nie wydano zgody na stworzenie specjalnych obozów. "Uchodźcy mieszkają w pomieszczeniach, które zostały dla nich specjalnie wygospodarowane jak np. garaże, sklepy, inne pomieszczenia użytkowe, albo w domach, mieszkaniach Libańczyków" - wskazała. Stąd potrzeba środków na rekompensatę Libańczykom kosztów przebywania u nich uchodźców.

"To jest główny cel naszej pomocy od dwóch lat" - podkreśliła wiceminister. Polskie środki są uzupełniane funduszami UNHCR (Biuro Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców).

Polski projekt pomocowy jest realizowany w prowincji Akkar na północy Libanu, w wioskach położonych na samej granicy z Syrią.

Poza zapewnieniem schronienia dla rodzin, trwają przygotowania do zimy; uchodźcom przekazywane są koce, piece i olej opałowy. Zbudowano też dwa place zabaw dla dzieci. "Polska pomoc na tym terenie jest także korzystna dla lokalnej społeczności. To integruje ją z uchodźcami i zapobiega konfliktom" - podkreśliła Pełczyńska-Nałęcz.

Wiceminister wskazała, że niektóre państwa regionu zamykają swoje granice na uchodźców z Syrii, podczas gdy Liban ma otwartą politykę i jego granica z Syrią jest cały czas otwarta. Jej zdaniem wobec rozwoju sytuacji w Syrii, syryjscy uchodźcy pozostaną w Libanie jeszcze jakiś czas, choć nie ma tam dla nich perspektyw ekonomicznych, możliwości stałego zatrudnienia ani pozwoleń na pracę.

Wiceminister przypomniała, że podczas konfliktu w Syrii ok. 8 mln ludzi musiało uciec ze swojego miejsca zamieszkania; przy czym większość z nich wciąż znajduje się na terytorium Syrii. W samym Libanie jest ok. miliona uchodźców i ta liczba zwiększa się bardzo wyraźnie. Szacunki mówią, że w ciągu kilku miesięcy liczba uchodźców w tym kraju może wzrosnąć do 1,5 mln.

Od początku kryzysu w Syrii UE (Komisja Europejska i państwa członkowskie) przekazała na rzecz syryjskich uchodźców 2 mld euro.(PAP)

cyk/ kot/ son/ mow/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)