Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Pełnomocnik Anety Krawczyk nie komentuje wykluczenia Łyżwińskiego

0
Podziel się:

Pełnomocnik Anety Krawczyk - Agata Kalińska-Moc
nie chciała w czwartek komentować decyzji lidera Samoobrony
Andrzeja Leppera o wykluczeniu Stanisława Łyżwińskiego z tej
partii. Jak mówiła, nie jest nią jednak zdziwiona.

Pełnomocnik Anety Krawczyk - Agata Kalińska-Moc nie chciała w czwartek komentować decyzji lidera Samoobrony Andrzeja Leppera o wykluczeniu Stanisława Łyżwińskiego z tej partii. Jak mówiła, nie jest nią jednak zdziwiona.

"Nie chciałabym komentować decyzji politycznej, która nie ma przełożenia na sprawę" - powiedziała Kalińska-Moc. Jak mówiła, nie łączyłaby kwestii politycznych z przedmiotem postępowania w łódzkiej prokuraturze okręgowej, która bada sprawę tzw. seksafery w Samoobronie.

Dodała, że nie dziwi ją decyzja Leppera. Zapowiedziała też, że w poniedziałek Krawczyk będzie w Łodzi i po południu tego dnia wygłosi oświadczenie w sprawie "seksafery".

Adwokat podkreśliła, że śledztwo prowadzone jest bardzo dynamicznie, ale nie ma informacji, jak długo jeszcze będzie trwało. Pytana o to, czy spodziewa się konfrontacji pomiędzy jej klientką a Łyżwińskim, odpowiedziała, że jest przekonana, iż do tego dojdzie. Jej zdaniem, postępowaniu pomoże też fakt, że do prokuratury zgłaszają się kolejne osoby - jak mówiła - "wiarygodne, które zdecydowały się ujawnić tajemnice związane z ich obecnością w Samoobronie".

Sprawę tzw. seksafery ujawniła "Gazeta Wyborcza", opierając się na relacji Anety Krawczyk. Ta była radna Samoobrony w łódzkim sejmiku i była dyrektorka biura poselskiego Stanisława Łyżwińskiego twierdziła, że pracę w partii miała dostać w zamian za usługi seksualne świadczone posłowi Stanisławowi Łyżwińskiemu i szefowi partii Andrzejowi Lepperowi.

W czwartek Lepper poinformował, że decyzja o usunięciu Łyżwińskiego jest nieodwołalna. Zaapelował również do prokuratury o jak najszybsze zakończenie śledztwa w sprawie "seksafery".

Jak powiedział PAP rzecznik łódzkiej prokuratury Krzysztof Kopania, w czwartek prokuratura zamierza przesłuchać co najmniej sześć osób. Jedną z nich jest dziennikarz "Gazety Wyborczej" Marcin Kącki, autor artykułu o pracy za seks w Samoobronie. Po wyjściu z prokuratury powiedział, że nie złożył żadnych zeznań, powołując się na prawo prasowe.

Łódzka prokuratura zajmie się też sprawą telefonu działacza myślenickiej Samoobrony Franciszka Irzyka do byłej działaczki tej partii. Irzyk mówił kobiecie, co ma zeznawać w sprawie Łyżwińskiego. Nagranie rozmowy, w której działacz powoływał się na rozmowę z Łyżwińskim i nakazywał kobiecie, co ma zeznawać w prokuraturze, wyemitowała w środę telewizja TVN w programie "Uwaga".

"Na bieżąco weryfikujemy informacje wynikające z zeznań, jak i doniesienia medialne." - powiedział Kopania. (PAP)

szu/ jaw/ ble/ ura/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)