Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Petraeus optymistą w Afganistanie, inni nie bardzo

0
Podziel się:

Naczelny dowódca sił USA i NATO w Afganistanie generał David Petraeus
przedstawił optymistyczną ocenę sytuacji w tym kraju. Według "Washington Post", nie podzielają jej
jednak Afgańczycy i przedstawiciele państw uczestniczących w operacji NATO.

Naczelny dowódca sił USA i NATO w Afganistanie generał David Petraeus przedstawił optymistyczną ocenę sytuacji w tym kraju. Według "Washington Post", nie podzielają jej jednak Afgańczycy i przedstawiciele państw uczestniczących w operacji NATO.

W wysłanym we wtorek liście do swoich podwładnych Petraeus pisze m.in., że wojska międzynarodowej koalicji i rządowe siły afgańskie "zadały ogromne straty" rebeliantom i "odebrały im najważniejsze bazy".

Naczelny dowódca ocenia, że poprawia się sytuacja w południowym Afganistanie, gdzie stacjonuje większość wojsk amerykańskich, i że siły talibów słabną.

Jak pisze jednak środowy "Washington Post" w korespondencji z Kabulu, oceny tej zupełnie nie podzielają nie tylko Afgańczycy, lecz nawet dyplomaci z państw NATO i przedstawiciele armii USA.

Statystyki wykazują, że w zeszłym roku skala przemocy w Afganistanie nasiliła się znacznie. O 60 procent wzrosła liczba żołnierzy amerykańskich zabitych przez podkładane przy drogach bomby, nazywane przez Pentagon IED (skrót od improvised explosive device - improwizowane urządzenia wybuchające).

W 2010 roku od bomb tych zginęło 268 żołnierzy, a ponad 3360 zostało rannych. Liczba zabitych jest mniej więcej równa łącznej liczbie śmiertelnych ofiar takich zamachów w trzech poprzednich latach wojny afgańskiej.

Przedstawiciele armii USA tłumaczą to nasilenie ataków wskazując, że w zeszłym roku znacznie zwiększono liczbę żołnierzy amerykańskich i NATO w Afganistanie i że nasiliły się walki z talibami.

W wygłoszonym we wtorek orędziu o stanie państwa prezydent Barack Obama ponownie zapowiedział, że w lipcu br. wojska USA "zaczną się wycofywać z Afganistanu".

Dowódcy sił zbrojnych, z Petraeusem włącznie, podkreślają jednak, że większość wojsk pozostanie tam prawdopodobnie dłużej - co najmniej do 2014 roku.

Z Waszyngtonu Tomasz Zalewski (PAP)

tzal/ az/ mc/

inne
wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)