Pierwszy zjazd KP Kuby po odejściu Fidela Castro od władzy, który rozpocznie się w sobotę w Hawanie, ma zaakceptować liberalizację wewnętrznej polityki gospodarczej wprowadzaną przez jego brata Raula dla ratowania wyspy z kryzysu.
VI Zjazd Komunistycznej Partii Kuby, który zwołano po trwającej prawie 14 lat przerwie, poprzedziło ukazanie się w jej organie prasowym, dzienniku "Granma", kilku artykułów, które zapowiadają "aktualizację socjalizmu" kubańskiego.
Ma ona polegać na coraz szerszym wprowadzaniu w gospodarce "pracy na własny rachunek", czyli inicjatywy prywatnej. Miałoby to pozwolić na zmniejszenie o 10 proc. zatrudnienia w nieefektywnym sektorze publicznym kubańskiej gospodarki.
180 000 wydanych od połowy ub.r. zezwoleń na zakładanie jedno lub kilkuosobowych miniprzedsiębiorstw zwiększyło przeszło dwukrotnie liczbę osób pracujących na zasadach samozatrudnienia i prowadzących własną działalność gospodarczą. Część z tych nowych "przedsiębiorców" otrzymała licencje na zatrudnianie niewielkiej liczby pracowników.
"Granma", przewidując opór biurokracji państwowej i partyjnej wobec tych nowości, przestrzega przed kontynuowaniem "paternalizmu państwowego" wobec przedsiębiorstw.
W jednym z artykułów podkreśla, że "przedsiębiorstwo to jedno, a państwo to drugie".
"Aktualizację socjalistycznego modelu gospodarki" Raul Castro - który zastąpił ciężko chorego Fidela na czele rządu w 2006 roku, a od 24 lutego 2008 r. objął oficjalnie stanowisko prezydenta - rozpoczął od zniesienia niektórych drastycznych ograniczeń.
Od marca 2008 r. Kubańczykom (jeśli ich na to stać) wolno zatrzymywać się w hotelach zarezerwowanych dotąd wyłącznie dla zagranicznych turystów i posiadać telefony komórkowe. W lipcu po siedmioletniej przerwie zaczęto ponownie wydawać zezwolenia na prowadzenie prywatnych taksówek.
Jednak podjęta w tym samym miesiącu decyzja zezwalająca na oddawanie rolnikom lub kandydatom na rolników nieuprawianej ziemi nie polepszyła dotąd w zasadniczy sposób zaopatrzenia w produkty żywnościowe. Część nadal jest racjonowana.
W przeddzień rozpoczęcia trzydniowych obrad zjazdu KP Kuby ogłoszono w Hawanie, że wskutek niesprzyjających warunków pogodowych i wzrostu cen kraj będzie musiał w tym roku o 25 proc. zwiększyć nakłady na import żywności.
Dotąd wydawano na ten cel 1,5 miliarda dolarów rocznie.
Kuba importuje ok. 80 proc. żywności.
Kongres prawdopodobnie zatwierdzi faktyczną zmianę, jaka dokonała się w ostatnich latach: mianuje formalnie Raula Castro na stanowisko przywódcy partii. On sam mówił w tych dniach o odchodzeniu "historycznego pokolenia (liderów) rewolucji", co nakłada na zjazd obowiązek "wyznaczenia" dalszego kierunku, w jakim powinien iść kraj.
Kubańska opozycja nie wiąże na ogół ze zjazdem KP Kuby większych nadziei na zmiany.
Koordynator Chrześcijańskiego Ruchu Wyzwolenia, laureat Nagrody im. Sacharowa z 2002 r. Oswaldo Paya przewiduje "zmiany o niewielkim znaczeniu dla społeczeństwa, ponieważ u władzy pozostaje grupa, która zachowuje się jak oligarchia, i wszelka sukcesja w tej grupie jest kontynuacją antydemokracji".
Nieco więcej oczekuje kubański ekonomista Oscar Espinosa Chepe, jeden z 75 dysydentów aresztowanych w 2003 r. i zwolnionych z przyczyn zdrowotnych oraz wskutek porozumienia Kościoła kubańskiego z rządem Raula Castro.
Plan Raula Castro zawiera "pewne rozsądne posunięcia", ale "jest ich za mało, są ograniczone i przychodzą za późno" - powiedział Chepe agencji EFE. (PAP)
ik/ mc/
8776846 8777128 87983367 8785865 8777129