Pierwszy pilot i technik pokładowy z Mi-24, który w czwartek późnym wieczorem spadł koło Inowrocławia (Kujawsko-pomorskie), są w dobrym stanie.
Trwają poszukiwania II pilota, który najprawdopodobniej w szoku oddalił się z miejsca wypadku - poinformował rzecznik Dowództwa Wojsk Lądowych ppłk Sławomir Lewandowski.
Jak podał Lewandowski nawiązano kontakt z załogą. Z dotychczasowych ustaleń wynika, że maszyna, która wykonywała nocne loty szkoleniowe przed misją w Afganistanie, spadła z wysokości ok. 200 m. Śmigłowiec po upadku nie zapalił się.
Dwaj ranni żołnierze są niegroźnie ranni - mają rozcięcia i potłuczenia. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. (PAP)
ktl/ ral/ ls/
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło: