Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

PiS będzie wyjaśniało wizytę parlamentarzystów u Kobylańskiego

0
Podziel się:

Parlamentarzyści PiS obecni na zjeździe organizacji polonijnego biznesmena
Jana Kobylańskiego złożą pisemne wyjaśnienia. Ich sprawą może się zająć komitet polityczny partii -
zapowiedział w czwartek prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Parlamentarzyści PiS obecni na zjeździe organizacji polonijnego biznesmena Jana Kobylańskiego złożą pisemne wyjaśnienia. Ich sprawą może się zająć komitet polityczny partii - zapowiedział w czwartek prezes PiS Jarosław Kaczyński.

W zjeździe USOPAŁ (Unia Stowarzyszeń i Organizacji Polonijnych Ameryki Łacińskiej) uczestniczyli senatorowie PiS: Ryszard Bender, Zbigniew Cichoń, Waldemar Kraska i Czesław Ryszka oraz poseł Bogusław Kowalski.

Portal gazeta.pl zamieścił materiał ze zjazdu USOPAŁ. Zaprezentował go jako pierwszy w TVP w swoim programie Tomasz Lis. Widać, jak Kazimierz Świtoń mówi, że prezydent Kaczyński zginął, bo podpisał Traktat Lizboński, oraz że rząd światowy zdecydował, że Polaków ma być 15 mln - i to "zdrowych parobków żydowskich".

Rzecznik PiS Adam Hofman w trakcie czwartkowej konferencji prasowej zarzucił Lisowi, że mógł w swoim programie dopuścić się manipulacji. Przekonywał, że na sali podczas wystąpienia Świtonia siedział tylko senator Bender i w proteście opuścił salę.

"Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji powinna to wyjaśnić. Wszyscy parlamentarzyści dostali zapytanie i odpowiedzą na to zapytanie na piśmie. Pan prezes na tej podstawie będzie decydował" - podkreślił Hofman.

Kaczyński na pytanie, czy jeśli okaże się, że politycy PiS nie zareagowali na słowa Świtonia i nie opuścili sali, zostaną ukarani np. skreśleniem z list wyborczych, odparł: "Komitet polityczny rozważy wtedy tę sprawę. Uważam, że obowiązkiem każdego parlamentarzysty mojej partii jest chronienie pamięci Lecha Kaczyńskiego".

87-letni dziś Kobylański to milioner, założyciel i szef Unii Stowarzyszeń i Organizacji Polskich w Ameryce Łacińskiej (USOPAŁ), b. konsul honorowy RP w Urugwaju (odwołany w 2000 r. m.in. za antysemickie wypowiedzi przez ówczesnego szefa MSZ Władysława Bartoszewskiego)
.

Do sprawy odniósł się podczas czwartkowej konferencji prasowej poseł PiS Bogusław Kowalski. Według niego, reakcja polityków PiS obecnych na zjeździe była "natychmiastowa". "Myśmy wystąpili i zabrali głos. Powiedzieliśmy, że te wypowiedzi są wypowiedziami niesprawiedliwymi, (...) że słowa trzeba dobierać właściwie, bo mogą ranić. I generalnie się odcięliśmy od tego stanowiska" - zaznaczył poseł.

Jak dodał, Kazimierz Świtoń to "starszy, schorowany człowiek". "Później podszedł w kuluarach i przepraszał za te swoje sformułowania, że one zostały źle odebrane" - podkreślił Kowalski.

"Korzystam z tej okazji, by zaapelować do wszystkich państwa i również do Michała Kamińskiego, który dziś się gdzieś w mediach już wypowiadał na ten temat, by nie mówić, że nie było reakcji, bo to jest po prostu nieprawda" - oświadczył poseł PiS.

"Grupa senatorów, wspólnie ze mną, przygotowujemy wniosek przeciwko panu redaktorowi Lisowi" - zaznaczył. Według Kowalskiego, Lis nagrał wcześniej jego wypowiedź, w której powiedział, jaka była reakcja. "A mimo to nie wyemitował tej odpowiedzi w swoim programie" - dodał.

Na uwagę dziennikarza, że na filmie ze zjazdu nie widać reakcji, Kowalski odpowiedział: "Macie fragment. Zjazd to jest wiele godzin. Nasze wystąpienie było zaraz po tym, są świadkowie". Pytany, po jakim czasie zareagował, powiedział: "Po 20, po 15 minutach, kiedy był czas na moje wystąpienie".

"Daliśmy świadectwo naszej postawy. Jednoznacznie żeśmy się odcięli od tego typu postaw. Zareagowaliśmy tak jak trzeba" - przekonywał Kowalski. Jak zaznaczył, to był zjazd polonijny, a nie spotkanie u Kobylańskiego. Pytany, czy kolejny raz posłowie PiS pojechaliby na taki zjazd, odpowiedział: "Nie wiem, na razie nie mamy zaproszenia. Będziemy się zastanawiać".

Tomasz Lis poproszony przez PAP o odniesienie się do zarzutów o manipulację zdecydowanie im zaprzecza. "Poseł Hofman zdecydowanie lepiej by zrobił, gdyby komentował to co było w programie i to co było na kasecie, po obejrzeniu kasety. Wtedy zobaczyłby, że senator Bender siedzi sobie spokojnie w poczuciu prawdopodobnie samozadowolenia i wtedy kiedy obrażany jest przez pana Świtonia śp. Lech Kaczyński, i wtedy, kiedy padają obrzydliwe, antysemickie teksty o Polakach - żydowskich parobkach" - powiedział.

Jak zaznaczył, "w 7. minucie 38. sekundzie tego nagrania widać wyraźnie - to jest parę minut po tym, jak te stwierdzenia padły - pan Bender dalej sobie siedzi i cały uchachany od ucha do ucha przysłuchuje się dalszemu fragmentowi wystąpienia pana Świtonia". "Nie jest prawdą, a co więcej, jest kompletną brednią, to co mówi pan Hofman, że senator Bender wstał i wyszedł. Senator Bender opuścił krzesło już po wystąpieniu pana Świtonia, ale tylko po to, by - co widać na zdjęciu - przenieść się parę metrów dalej i znowu cały uchachany rozmawiać z siedzącym tam księdzem" - oświadczył Lis.

Zwrócił ponadto uwagę, że w nagraniu ze zjazdu widać, że tuż po swoim wystąpieniu Świtoń podchodzi do Kobylańskiego i Kobylański, który jest organizatorem zjazdu, oświadcza, że jest zaszczycony obecnością na nim Świtonia.

"Pytam, co robią posłowie PiS, niektórzy z nich będący tam kolejny raz, na zjeździe organizowanym przez człowieka, któremu się zarzuca antysemityzm i szmalcownictwo, który przy nich stwierdza, że on jest absolutnie zaszczycony obecnością człowieka, który właśnie obraził zmarłego prezydenta Kaczyńskiego i właśnie wygłaszał ohydne antysemickie treści" - podkreślił Lis.

"Nie ma problemu manipulacji, bo żadnej manipulacji nie było. Jest problem pięciu parlamentarzystów PiS, którzy przybywają w miejscu, w którym nigdy ich być nie powinno i którzy nie komentują słów, które skomentować absolutnie powinni. Jest to problem tym większy, że - co chcę podkreślić, a co było powiedziane u mnie w programie: Lech Kaczyński - i podkreślają to wszyscy - zapisał wspaniałą kartę w budowie jak najlepszych stosunków polsko-żydowskich i polsko-izraelskich" - powiedział Lis.

W jego ocenie "obecność takich parlamentarzystów w klubie PiS (jak uczestnicy zjazdu organizowanego przez Kobylańskiego - PAP), jest plamą na tym punkcie absolutnie realnym, prawdziwym i godnym najwyższego szacunku dziedzictwa Lecha Kaczyńskiego. Jak dodał, "to czy ci panowie znowu się znajdą na listach (wyborczych), to będzie test prawdziwych intencji tej partii".(PAP)

mzk/ tgo/ sdd/ par/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)