Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

PiS chce odwołania Komorowskiego; PO, PSL, Lewica - przeciw

0
Podziel się:

Klub PiS złożył we wtorek wniosek o
odwołanie marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego zarzucając mu
m.in. "łamanie zasad parlamentaryzmu". Marszałek zapowiada, że
wniosek podda pod głosowanie jeszcze na obecnym posiedzeniu Sejmu.
Przeciwne odwołaniu Komorowskiego są nie tylko PO i PSL, ale też
klub Lewicy.

Klub PiS złożył we wtorek wniosek o odwołanie marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego zarzucając mu m.in. "łamanie zasad parlamentaryzmu". Marszałek zapowiada, że wniosek podda pod głosowanie jeszcze na obecnym posiedzeniu Sejmu. Przeciwne odwołaniu Komorowskiego są nie tylko PO i PSL, ale też klub Lewicy.

Klub PiS ma też za złe Komorowskiemu jego niedawną wypowiedź na temat incydentu w Gruzji z udziałem Lecha Kaczyńskiego.

"Uznaliśmy, że przebrała się miarka" - mówił na konferencji prasowej szef klubu PiS Przemysław Gosiewski. Jak ocenił, wypowiedź Komorowskiego była "niedopuszczalna, jeśli traktować to jako wypowiedź drugiej osoby w państwie".

"Jaka wizyta, taki zamach, no bo z 30 metrów nie trafić w samochód, to trzeba ślepego snajpera; więc raczej wygląda to na coś bardzo niepoważnego, a przykrego" - tak incydent w Gruzji komentował w ubiegły poniedziałek Komorowski. Następnego dnia marszałek podtrzymał tę ocenę. Tłumaczył tylko, że używał ironicznego języka, który rozumieją ludzie inteligentni.

Gosiewski ocenił, że był to komentarz "arogancki", a marszałek wypowiedział się w sposób, "który wręcz wskazywałby żal, że snajper nie strzelił w kierunku głowy państwa". Jego zdaniem, ta wypowiedź "wpisywała się wręcz w tezę rosyjską dotyczącą oceny wydarzeń w Gruzji".

"Uznaliśmy, że przebrała się miarka, że nie możemy pozwalać na łamanie zasad parlamentaryzmu, zwyczajów panujących w Wysokiej Izbie, nie możemy godzić się na sytuację, w której naruszany jest regulamin Sejmu i dobra osobiste wielu posłów opozycji, PiS, klubu Lewicy" - mówił Gosiewski.

PiS ma również za złe marszałkowi przetrzymywanie projektów opozycji w "zamrażarce", co powoduje - jak mówił Gosiewski - że ważne społecznie projekty nie są rozpatrywane przez wiele miesięcy tylko dlatego, że nie zostały przygotowane przez PO bądź rząd.

"Marszałek Sejmu to nie nauczyciel, to nie król, to nie prezydent Sejmu, to po prostu jeden z nas, który powinien stać na straży procedur, dobrych relacji między klubami i posłami. Tego dzisiaj nam bardzo brakuje" - mówił poseł PiS Paweł Kowal.

Przypomniał, że PiS już raz złożyło wniosek o odwołanie Komorowskiego, wniosek ten został ostatecznie wycofany. "Zdecydowaliśmy, by tę sprawę odłożyć, by dać sygnał, że mamy dobrą wolę" - mówił Kowal.

Prezes PiS Jarosław Kaczyński tłumaczy wniosek klubu o odwołanie marszałka oraz bojkot prac kierowanej przez Janusza Palikota (PO) komisji "Przyjazne państwo" sprzeciwem wobec niszczenia życia publicznego. Jak mówił PiS chce się przeciwstawić zachowaniom, jakie w życiu publicznym prezentują Komorowski i Palikot.

Komorowski poinformował, że zamierza "jak najszybciej" poddać pod głosowanie wniosek klubu PiS ze względu "na zasady" i wcześniejsze "deklaracje". Ocenił jednocześnie, że jest pewną niezręcznością zgłaszanie takiego wniosku podczas prac nad projektem budżetu i prac nad zmianami w regulaminie Sejmu.

"Problem polega na tym, że w regulaminie Sejmu proponowana jest zmiana zasad odwoływania marszałka, przez konstruktywne wotum nieufności (trzeba wówczas zgłosić kandydaturę na nowego marszałka)" - zwrócił uwagę Komorowski.

Ale, jak podkreślił, nie chce tworzyć sytuacji, w której wniosek PiS stałby się nieformalnym, w wyniku przyjęcia zmian w regulaminie. I dlatego - dodał - debata i głosowanie nad wnioskiem PiS będzie przeprowadzona jeszcze przed głosowaniem w sprawie zmian w regulaminie Sejmu.

Pytany, czy w kontekście wniosku o jego odwołanie, nie żałuje słów w sprawie incydentu w Gruzji odparł: "Prezydent potwierdził moją opinię o sposobie organizacji tej wizyty, mówiąc o tym, że to nie był zamach i że są błędy popełnione przez stronę gruzińską".

Wiceszef klubu PO Grzegorz Dolniak odnosząc się do wniosku w sprawie odwołania marszałak ocenił, że PiS "kompletnie straciło poczucie humoru i zupełnie nie ma dystansu do barwnych wypowiedzi".

"Marszałek Komorowski jest znany z barwnego języka, ale jest na pewno ostatnią osobą, która mogłaby życzyć czegokolwiek złego prezydentowi" - ocenił w rozmowie z PAP Dolniak. Nazwał wniosek "śmiesznym" i liczy, że PiS wniosek wycofa.

Zdaniem Janusza Piechocińskiego (PSL), wniosek klubu PiS to "niczego niewnoszący polityczny rewanż", bo - jak dodał - jest większość, która obroni marszałka.

Szef klubu Lewicy Wojciech Olejniczak odnosząc się do wniosku PiS ocenił, że to "nie czas", by wprowadzać "dodatkowe zamieszanie" na scenie politycznej. Jak podkreślił, klub Lewicy będzie przeciwny odwołaniu Komorowskiego.

Zdaniem Olejniczaka jest to "wniosek polityczny, a nie merytoryczny". "To, że marszałek Komorowski posługuje się barwnym językiem, to jeszcze nie powód, żeby teraz go odwoływać" - podkreślił. (PAP)

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)