Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

PiS: Elżbieta Jakubiak zawieszona w prawach członka partii

0
Podziel się:

Rostkowskiej i Jakubiak
#

Rostkowskiej i Jakubiak #

08.09. Warszawa (PAP) - Elżbieta Jakubiak, decyzją szefa PiS Jarosława Kaczyńskiego, została zawieszona w prawach członka Prawa i Sprawiedliwości. Chodzi o jej postawę - wyjaśnia Mariusz Błaszczak. Jakubiak zapowiedziała, że odwoła się od tej decyzji; w czwartek chce spotkać się z Kaczyńskim.

Nieoficjalne informacje PAP ze źródeł w partii dotyczące zwieszenia Jakubiak potwierdził poseł Arkadiusz Czartoryski, szef okręgu, z którego Jakubiak startowała do Sejmu.

Nieco później szef klubu parlamentarnego PiS Mariusz Błaszczak powiedział dziennikarzom: "Chodzi o postawę pani poseł Jakubiak. Powiedziałem, że jesteśmy ludźmi wolnymi, państwo też jesteście ludźmi wolnymi, ale też jesteśmy odpowiedzialni za słowa i za czyny".

Dopytywany o szczegółowe powody zawieszenia Jakubiak, Błaszczak unikał odpowiedzi. "Zdajecie sobie państwo sprawę z tego, że jest dużo tematów numer jeden. Wiecie państwo, że jest rząd Donalda Tuska podnosi podatki, że rosną ceny, to są problemy, o których warto rozmawiać. Wiecie państwo, że wczoraj klub parlamentarny PiS przedstawił projekt ustawy o tzw. podatku bankowym. Jest to alternatywa wobec podwyżki podatku VAT, wobec sięgania przez premiera Tuska do kieszeni Polaków. To są problemy, o których z chęcią z państwem porozmawiam" - mówił, zwracając się do dziennikarzy.

Sama Jakubiak powiedziała PAP, że nie otrzymała oficjalnej informacji o swoim zawieszeniu. "Nie mam żadnej wiedzy na ten temat, nie znam sprawy, w związku z tym nie mam na razie komentarza" - podkreśliła PAP.

Wieczorem w TVN24 Jakubiak zapowiedziała, że odwoła się od decyzji o zwieszeniu. Podkreśliła też, że będzie chciała spotkać się w czwartek z prezesem partii. "Pójdę jutro. Mam nadzieję, że go zastanę" - powiedziała Jakubiak, pytana, czy spotka się z Kaczyńskim w sprawie swojego zawieszenia.

"W polityce nie ma sentymentów. Wiele razy publicznie mówiłam, że osobiście lubię Jarosława Kaczyńskiego. (...) Uważam, że jest po prostu mężem stanu i ma prawo do złych decyzji. Dzisiaj ta decyzja jest zła dla mnie i może bolesna. Ale jestem zahartowana" - oświadczyła.

Jak dodała, "będzie walczyć". "W polityce jest tak, że trzeba być mężem, więc ja będę tym dzielnym mężem, będę walczyć" - zaznaczyła.

Jakubiak została zawieszona w prawach członka PiS decyzją prezesa partii. Według statutu PiS szef ugrupowania może postanowić o zawieszeniu "w związku z uzasadnionym przypuszczeniem, iż (działacz PiS) naraził dobre imię lub działał na szkodę PiS".

Jakubiak zaliczana jest przez komentatorów do tzw. liberalnego skrzydła Prawa i Sprawiedliwości; obok m.in. szefowej kampanii prezydenckiej Kaczyńskiego Joanny Kluzik-Rostkowskiej i rzecznika sztabu Pawła Poncyljusza.

Kluzik-Rostkowska, była szefowa sztabu wyborczego Jarosława Kaczyńskiego w wyborach prezydenckich, była zaskoczona informacją o zawieszeniu Jakubiak. "Po pierwsze, jeżeli ta informacja jest prawdziwa, to jestem tym bardzo zaskoczona. Po drugie - równie ważne - Ela Jakubiak w czasie kampanii wyborczej była jedną z moich najbliższych współpracowniczek. Ja ją do tego sztabu zaprosiłam, pracowała bardzo ciężko przez cały czas kampanii wyborczej i czuję się za Elę jako moją koleżankę partyjną i sztabową odpowiedzialna" - powiedziała Kluzik-Rostkowska w TVN24.

Oświadczyła: "Jeżeli traktować to zawieszenie jako karę za porażkę wyborczą, to rozumiem, że taka sama kara powinna spotkać również mnie". "Zastanawiam się, czy będzie ona dotyczyła również wszystkich innych członków sztabu, którzy - jak rozumiem - doprowadzili do klęski w tych wyborach prezydenckich" - dodała. Dopytywana, czy jest gotowa sama odejść z PiS, powiedziała, że jest gotowa "ponieść odpowiedzialność". "Czuję się lojalna wobec Elżbiety Jakubiak" - dodała.

"Jeżeli Elżbieta Jakubiak ma ponieść odpowiedzialność za to, że ciężko pracowała w sztabie w czasie kampanii, to ja również oczekuję poniesienia takich samych konsekwencji" - oświadczyła.

Zdaniem Jakubiak wzięcie na siebie odpowiedzialności za kampanię wyborczą, "bycie twarzą kampanii wyborczej, tak trudnej, było najwyższym aktem odwagi". "Uważam, że Joanna Kluzik-Rostkowska wzięła na siebie ten ciężar, którego nie chcieli dźwignąć nasi koledzy" - oceniła.

"Myśmy wzięły za to odpowiedzialność jako dwie kobiety w partii. Oczywiście wspierane byłyśmy przez wiele osób, przez posłów, którzy nie są specjalnie eksponowani. Wiele osób nas wspierało, gratulowali nam pomysłów" - powiedziała.

Na uwagę dziennikarki, że za te starania otrzymała od prezesa PiS czerwoną kartkę, powiedziała: "Nie sądzę, że za to. Myślę, że jest to jakaś forma nieporozumienia". "Chciałabym wiedzieć, jakie jest uzasadnienie i myślę, że będę poinformowana o tym przez statutowe władze partii" - dodała.

Jakubiak dodała, że "w sztabie wyborczym większość stanowili dzisiejsi krytycy tego sztabu". "Jeśli ta decyzja dotyczy mojej działalności w sztabie wyborczym, to był w nim zarówno Joachim Brudziński, Mariusz Błaszczak, wicemarszałek Sejmu Marek Kuchciński, był też Adam Bielan, Michał Kamiński, Zbigniew Ziobro" - wyliczała.

Poncyljusz nie chciał komentować decyzji o zawieszeniu Jakubiak. Zaskoczeni byli także inni politycy PiS - europosłowie, liderzy regionalnych struktur partii - z którymi rozmawiała PAP. W czwartek zbiera się komitet wykonawczy PiS; niektórzy z lokalnych szefów partii spodziewają się, że podczas tego posiedzenia poznają szczegóły decyzji w sprawie Jakubiak.

W ostatnich tygodniach Jakubiak, Kluzik-Rostkowska i Poncyljusz wypowiadali się krytycznie na temat obranego przez partię, ostrego - w ocenie komentatorów - kursu partii. Tę linię PiS w liście otwartym do prezesa PiS skrytykował też eurodeputowany Marek Migalski. W liście obarczył Kaczyńskiego m.in. winą za niskie notowania partii. W związku z listem Migalski został w ostatnich dniach usunięty - decyzją Komitetu Politycznego PiS - z delegacji tej partii do Parlamentu Europejskiego.

Jakubiak, pytana w środę, czy zgadza się z decyzją o wykluczeniu Migalskiego z frakcji PiS w PE, powiedziała, że europoseł jest człowiekiem, który "działa na rzecz PiS". "Nawet jak popełni błąd to partia powinna być miłosierna i sprawiedliwa, bo każdy z nas ma gorsze, lepsze dni i nie można za każde słowo rozliczać, czy za każde zdanie, ponieważ wtedy ludzi pozbawia się myślenia odważnego" - oceniła.

W środę na swojej stronie internetowej tygodnik "Wprost" podał, że decyzja o zawieszeniu Jakubiak w prawach członka PiS zapadła 2 września temu podczas posiedzenia komitetu politycznego partii (razem z decyzją o wykluczeniu Migalskiego z delegacji PiS w Parlamencie Europejskim) i jest konsekwencją wypowiedzi posłanki, która pod koniec sierpnia w wywiadzie dla Wirtualną Polski oceniła, że w liście Migalskiego "powinno odnaleźć się kawałek prawdy o sobie".

"Wprost" przypomina wypowiedź Jakubiak: "Tylko w czasach komunistycznych nie wolno było dyskutować, dziś ludzie mają poglądy i głośno o nich mówią. W każdej partii powinno się rozmawiać o jej słabościach. Na tym polega polityka i robi się to na całym świecie (...). Nie ma ludzi nieomylnych, nawet lider popełnia błędy. W każdej opinii powinno odnaleźć się kawałek prawdy o sobie, dlatego myślę, że to darmowa podpowiedź dla całej partii (...). (Migalski - red.) nie jest posłem PiS, dlatego trudno mu zarzucać, że krytykuje własną partię. Jest przede wszystkim, politologiem, więc zajmuje się profesjonalną analizą".

Sam Migalski komentował w środę: "Każda partia, która pozbyłaby się takiej osoby, jak Ela Jakubiak, strzela sobie samobója, bo to jest osoba, która zdecydowanie przyciąga wyborców. To jest osoba kompetentna, merytorycznie przygotowana do pełnienia swoich obowiązków, sympatyczna w sensie osobowościowym". Podkreślał, że Jakubiak była "najbardziej lojalną z lojalnych". "Mam nadzieję, że w PiS nie myli się lojalności ze służalczością. Partia wygrywa tylko wtedy, kiedy ma ludzi lojalnych, a nie służalczych" - dodał Migalski.

Jakubiak w niedawnym wywiadzie dla tygodnia "Wprost" pytana, czy po kampanii wyborczej Jarosława Kaczyńskiego otoczyli "ludzie potulni i bierni" i to oni wpłynęli na zmianę sposobu myślenia prezesa, odpowiedziała: "na każdego można wpływać, na jego nastrój, na sposób myślenia. To nie jest ich zwycięstwo, to jest nasza porażka".

Dopytywana, czy błędem członków sztabu Kaczyńskiego było udanie się na urlopy po kampanii, odparła: "okazało się, że w polityce nie ma odpoczynku. Ja już to kiedyś widziałam i powinnam być mądrzejsza". Na pytanie, dlaczego Jarosław Kaczyński nie odróżnia dobrej strategii od marnej, powiedziała: "Widzi, ale nie widzi, gdzie jest jego oparcie. Sądzę, że po kampanii uznał, że jesteśmy słabsi". Mówiła również, że kwestionowane metody działania politycznego prezesa PiS po wyborach prezydenckich są do zmiany.

Jakubiak podkreślała, że Kaczyński po II turze nie uwierzył w swoje zwycięstwo. "Miał smutna duszę i nie uwierzył, że wygrał i jest silny" - diagnozowała. W wywiadzie dla "Wprost" Jakubiak zarzucała też kłamstwo Zbigniewowi Ziobrze, który twierdził, że sztabowcy Kaczyńskiego odrzucili jego pomysły w czasie kampanii.

Na początku września Jarosław Kaczyński wystosował list do działaczy PiS, w którym pisał o potrzebie nowego sposobu komunikowania się władz partii z jej członkami oraz uporania się "ze zjawiskiem nielojalności" w ugrupowaniu.

Kaczyński zapewnił również członków swej partii, że informacje o jego dymisji są nieprawdziwe. W liście szef PiS odniósł się także do katastrofy smoleńskiej; w tym kontekście prezes PiS ocenił, że "nadal prowadzona jest polityka serwilizmu wobec Rosji". "Sprawa Smoleńska w ostatecznym rozrachunku dotyczy statusu naszego kraju jako państwa niepodległego, odgrywającego podmiotową rolę w stosunkach z innymi państwami, w tym także z potężnymi sąsiadami" - przekonywał szef PiS.

Urodzona 17 marca 1966 roku w Zatorach, w województwie mazowieckim, Jakubiak - z domu Dąbrowska - jest absolwentką Wyższej Szkoły Pedagogiki Specjalnej w Warszawie, o specjalności: rewalidacja dzieci przewlekle chorych i kalekich.

Po ukończeniu studiów w 1992 r. pracowała w Społecznym Towarzystwie Oświatowym w Warszawie, współorganizując pierwsze w Polsce szkoły niepubliczne.

W 1992 roku rozpoczęła, trwającą sześć lat, pracę w Kancelarii Sejmu RP, początkowo w gabinecie wicemarszałka Jacka Kurczewskiego, a następnie jako zastępca sekretarza Komisji Spraw Zagranicznych, zanim w 1998 roku została szefem biura Dyrektora Generalnego Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych. Pracowała też dla wicemarszałek Sejmu Olgi Krzyżanowskiej z UW.

Od jesieni 2002 roku kierowała biurem prezydenta Warszawy Lecha Kaczyńskiego. W stołecznym urzędzie odpowiadała m.in. za budowę Muzeum Powstania Warszawskiego oraz utworzenie Muzeum Historii Żydów Polskich w Warszawie. Kiedy Lech Kaczyński został zaprzysiężony na prezydenta, 23 grudnia 2005 roku została szefową jego gabinetu. W Pałacu Prezydenckim pracowała do 2007 r. kiedy to na krótki okres czasu (od lipca do listopada 2007 roku) została ministrem sportu i turystyki. W jesiennych wyborach parlamentarnych w 2007 roku została wybrana do Sejmu z list PiS.(PAP)

hgt/ mzk/ stk/ ura/ bk/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)