*Nie będzie żadnych zakazów występowania polityków PiS w mediach - zapewnił rzecznik klubu PiS Mariusz Kamiński. Jak powiedział w piątek PAP, PiS czeka ewolucja wizerunku, który ma być cieplejszy i bardziej umiarkowany. *
Piątkowa "Gazeta Wyborcza" napisała, że Joachim Brudziński obawia się, że może dostać zakaz występowania w telewizji i radiu. Zakaz taki miałby mu wydać specjalny zespół do spraw mediów działający w PiS.
"Nie będzie żadnych zakazów, wskazań, że ktoś się ma pokazywać w mediach, a ktoś nie" - podkreślił Kamiński. Zaprzeczył jakoby Brudzińskiemu groził jakiś zakaz. "W żadnym przypadku. Joachim Brudziński będzie nadal obecny w mediach" - mówił rzecznik. Przyznał jednak, że PiS będzie się starało pokazać "cieplejszą, bardziej umiarkowaną stronę" Brudzińskiego.
Odnosząc się do opisanego przez "GW" zespołu ds. mediów, rzecznik powiedział, że jest to grupa "parlamentarzystów i specjalistów od wizerunku i PR, którzy zbierają się od czasu do czasu, dzielą się pomysłami - taka burza mózgów". Pracami zespołu kieruje sekretarz klubu PiS Adam Rogacki.
Według rzecznika, zadaniem zespołu jest zmiana wizerunku PiS na cieplejszy i bardziej umiarkowany. Tak więc jeśli chodzi o medialny wizerunek, PiS czeka "ewolucja, a nie rewolucja". Zapowiedział, że politycy PiS przejdą w tej dziedzinie specjalne szkolenia. Przyznał, że od Nowego Roku postanowił, że będzie bardziej umiarkowany, spokojny i stonowany" w swych wypowiedziach.
Zdaniem szefa klubu PiS Przemysława Gosiewskiego, zadaniem wspomnianego zespołu jest "analizowanie bieżącej sytuacji i dbanie o to, aby w różnych sprawach ważnych dla kraju klub parlamentarny zabierał głos. Nie jest zadaniem zespołu ocena poszczególnych posłów".
Gosiewski uważa, że Brudziński dobrze wypada w mediach, że jego wypowiedzi są "właściwe z tego punktu widzenia, co PiS chce przekazać". Według Kamińskiego, wzorem godnym naśladowania są wypowiedzi i styl zachowania się b. wiceministra spraw zagranicznych Pawła Kowala.
Kowal też uważa, że zmiana wizerunku PiS jest potrzebna, "bo czasy się zmieniają", a wraz z nowymi pokoleniami pojawiają się oczekiwania, nowy język i formy komunikowania. On sam - jak mówi - nigdy nie uczył się tego, jak zachowywać się przed kamerami, czy rozmawiać z dziennikarzami, ale - jak zastrzegł - nie oznacza to, że takie szkolenia nie są potrzebne. Kowal sądzi, że najlepszą receptą na PR w polityce jest: "ludzkim językiem mówić ludziom prawdę".(PAP)
ann/ mkr/ la/ woj/
