Przewodniczący klubu PiS w Radzie Warszawy Wojciech Starzyński zapewnił, że PiS nie dokonuje "manipulacji wyborczej", zmieniając granice okręgów wyborczych w Warszawie przed wyborami samorządowymi. Takie zarzuty przedstawiła na czwartkowej konferencji Platforma Obywatelska.
"Nie zgadzamy się z zarzutami PO. Zmiana granic okręgów następuje tylko i wyłącznie ze względu na zmianę sytuacji demograficznej w poszczególnych miejscach" - powiedział PAP Starzyński. Jak podkreślił, PiS nie kierowało się w tych zmianach żadnymi partykularnymi interesami.
Pod koniec czerwca głosami radnych PiS Rada Warszawy przyjęła kilka uchwał zmieniających granice okręgów wyborczych w takich dzielnicach jak Wola, Ursynów, Targówek, Ursus i Rembertów. W czwartek radni rozpatrują kolejne uchwały.
W ocenie wiceszefowej PO Hanny Gronkiewicz-Waltz, która jest kandydatką na prezydenta stolicy, jest to "bardzo wyraźna manipulacja PiS na własną korzyść".
Zdaniem Starzyńskiego, ataki PO na PiS są elementem kampanii wyborczej promującej Hannę Gronkiewicz-Waltz na prezydenta Warszawy. "Z wielkim ubolewaniem stwierdzam, że uprawianie tego typu polityki to zły zwyczaj i stawianie partykularnych interesów partyjnych ponad interesem miasta" - dodał.(PAP)
mrr/ kaj/