Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Piskorski apeluje do prokuratora Kaczmarka,aktl.

0
Podziel się:

(dochodzi odpowiedź prokuratury)

(dochodzi odpowiedź prokuratury)

20.10.Warszawa (PAP) - O "pełną jawność" postępowania ws. domniemanego przyjmowania łapówek przez polityków rządzących Warszawą przed 2002 rokiem zaapelował eurodeputowany Paweł Piskorski do prokuratora krajowego Janusza Kaczmarka. Dobro śledztwa nie pozwala na razie na ujawnianie żadnych informacji - odpowiada stołeczna prokuratura.

"Wzywam pana, by praktykę selektywnych przecieków zastąpił pan polityką pełnej jawności" - napisał Piskorski w piśmie, które przedstawił dziennikarzom w piątek w Warszawie.

"Nie mam nic do ukrycia i godzę się na to, aby wszystkie dokumenty w jakikolwiek sposób związane z moją osobą, a znajdujące się w dyspozycji prokuratury, mogły ujrzeć światło dzienne. Tylko w takiej sytuacji istnieje jakakolwiek możliwość zdementowania absurdalnych zarzutów i kłamstw" - napisał.

W ub. tygodniu aresztowano b. wiceprezydenta Warszawy Pawła B. (PO) któremu zarzuca się wzięcie w latach 90. trzech łapówek na kwotę niemal miliona zł. Prokurator Kaczmarek mówił, że to kolejny cios w tzw. układ warszawski (gdy stolicą przed 2002 r. rządziła koalicja SLD najpierw z UW, a potem PO - PAP). Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro mówił wcześniej, że cała sprawa potwierdza przekonanie b. prezydenta Warszawy Lecha Kaczyńskiego o układzie korupcyjnym w mieście. Wśród dowodów są m.in. zeznania zamordowanego przed rokiem b. szefa Rady Gminy Centrum Bogdana Tyszkiewicza, powiązanego z gangiem pruszkowskim.

Piskorski napisał w liście do Kaczmarka, że zwraca się do niego "jako obywatel, ale też jako poseł sprawujący mandat dzięki zaufaniu i głosom wyborców". Zwrócił uwagę na "informacje będące w istocie pomówieniami", które - jego zdaniem - "po raz kolejny wydostają się z prokuratury do mediów i opinii publicznej". "Jest to oburzające" - podkreślił eurodeputowany.

Jak powiedział Piskorski, "w ciągu ostatnich tygodni po raz kolejny pojawiły się rzekome przecieki, rzekome informacje z jakichś mitycznych śledztw, które toczą się w sprawach samorządu warszawskiego". Te informacje określił jako "obraźliwe" wobec siebie.

Zadeklarował też, że "w każdej chwili" gotowy jest przedstawić prokuraturze "jak wyglądały fakty" i zaapelował, by ta instytucja "nie była instrumentem właśnie takiego +wypuszczania przecieków+, czy uruchamiania rzekomych informacji".

Komentując wypowiedź Piskorskiego rzeczniczka prowadzącej śledztwo Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga Renata Mazur powiedziała PAP, że dobro śledztwa nakazuje nieujawnianie na razie żadnych informacji. Spytana, kiedy byłoby to możliwe, odparła: "Wtedy, kiedy takie szersze ujawnienie nie kolidowałoby z dobrem postępowania"."W sytuacji, kiedy planujemy dalsze działania, trudno ujawniać materiał dowodowy, bo to by zniweczyło nasze plany" - dodała.(PAP)

km/ sta/ la/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)