W Płocku (Mazowieckie) otwarto w poniedziałek zmodernizowaną ulicę Gmury, położoną w bezpośrednim sąsiedztwie Wisły w prawobrzeżnej części miasta - Borowiczki. Ulicę, która przy wezbraniach rzeki była zalewana, podniesiono mniej więcej o 50-100 cm na odcinku 1,2 km.
Inwestycja, sfinansowana z budżetu Płocka, prowadzona była od czerwca i kosztowała ponad 1,9 mln zł. Ułożono też nową nawierzchnię.
Ulica Gmury, przy której znajduje się około 20 domów jednorodzinnych i zabudowań gospodarczych, położona jest na peryferiach w najniższej części Płocka, w miejscu, gdzie z uwagi na ukształtowanie terenu i umiejscowienie budynków - czasami nawet kilkanaście metrów od brzegu Wisły - nie można wznieść wału przeciwpowodziowego.
Ulica sąsiaduje też bezpośrednio z niewielkim dopływem Wisły - rzeką Rosicą. Gdy poziom Wisły wzrastał i rzeka wylewała, ulicę Gmury zalewała też Rosica. W takich przypadkach, jak np. w maju 2010 r., ogłaszano ewakuację mieszkańców z podtopionych domostw. Od lat mieszkańcy tej części miasta posiadają na wyposażeniu gospodarstw łodzie.
Otwierając zmodernizowaną ulicę Gmury, prezydent Płocka Andrzej Nowakowski podkreślił, że inwestycja ta poprawia bezpieczeństwo przeciwpowodziowe w tym rejonie miasta, choć - jak przyznał - nie rozwiązuje tam w całości problemu zagrożenia powodziowego.
"To nie jest wał przeciwpowodziowy. Ta zmodernizowana ulica, której poziom obecnie jest wyższy, pozwoli na szybszą, sprawniejszą i bezpieczniejszą ewakuację, gdyby ta okazała się konieczna w razie poważnego zagrożenia powodziowego" - podkreślił Nowakowski.
Prezydent Płocka podziękował mieszkańcom ulicy Gmury za zrozumienie i współpracę przy realizacji inwestycji, którą wcześniej planowano, ale odkładano w czasie. "Ważne, że udało się zrobić coś, co przez wiele lat wydawało się niemożliwe" - dodał.
W 2010 r. władze Płocka zaproponowały mieszkańcom ulicy Gmury zamianę położonych tam nieruchomości na mieszkania w innych, bezpieczniejszych dzielnicach miasta. Z propozycji tej mieszkańcy ostatecznie nie skorzystali. Argumentowali m.in., że mieszkają tam od pokoleń i trudno byłoby im przeprowadzić się np. do centrum miasta.
Podczas otwarcia ulicy Gmury jedna z jej mieszkanek dziękowała prezydentowi Płocka za ukończoną inwestycję. Inna przyznała, że mieszkańcy mają świadomość, że podniesienie poziomu ulicy może zabezpieczyć domy przed zalaniem od strony rzeki Rosicy, ale nie w przypadku dużego wezbrania Wisły. "Dobrze, że jest nowa droga. Zobaczymy, jak to będzie, gdy przyjdzie rzeką duża woda" - dodała.
Obecnie poziom Wisły w okolicach Płocka jest niski i nie stanowi tam zagrożenia powodziowego. Na rzece w tym rejonie, przy jej brzegach utrzymuje się cienka pokrywa lodowa. (PAP)
mb/ je/ bk/