Wydana we wtorek decyzja środowiskowa ws. nowego wariantu obwodnicy Augustowa przez Raczki to spełnienie marcowych obietnic rządu i symboliczny koniec "wojny ekologicznej" w tej sprawie - ocenili we wtorek na konferencji prasowej w Białymstoku podlascy posłowie PO Robert Tyszkiewicz i Leszek Cieślik.
Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Białymstoku wydała we wtorek decyzję środowiskową dla augustowskiej obwodnicy, która jest podstawą do ubiegania się o zezwolenie na jej realizację.
Po protestach ekologów i zastrzeżeniach UE w sprawie budowy obwodnicy przez cenną przyrodniczo dolinę Rospudy, rząd zdecydował w marcu, a ówczesny wicepremier i szef MSWIA Grzegorz Schetyna ogłosił w Augustowie, że obwodnica będzie budowana w nowym wariancie przez Raczki.
Mieszkańcy Augustowa na obwodnicę czekają od kilkunastu lat. Sprawa była i jest kwestią polityczną kolejnych ekip rządzących.
"Ta decyzja w sposób symboliczny kończy wieloletnią wojnę ekologiczną o trasę przebiegu obwodnicy Augustowa. Platforma zawsze mówiła, że najważniejsze jest, abyśmy o tej drodze przestali mówić w kontekście politycznym, a zaczęli podejmować decyzje, które są realne, które sprawią, że w jak najkrótszym czasie obwodnica Augustowa powstanie" - powiedział dziennikarzom przewodniczący podlaskich struktur PO Robert Tyszkiewicz.
Według niego nadanie decyzji środowiskowej rygoru natychmiastowej wykonalności oznacza priorytetowe traktowanie przez rząd tej jednej z najważniejszych inwestycji drogowych w Podlaskiem. Jak podkreślił, PO tą decyzją środowiskową "wykonuje swoje zobowiązanie dotyczące realizacji obwodnicy Augustowa", które w marcu składał w Augustowie Grzegorz Schetyna.
Schetyna deklarował wówczas, że decyzja środowiskowa zapadnie latem; tak się jednak nie stało. Wczesną jesienią zostało bowiem wydane rozporządzenie Rady Ministrów o przebiegu dróg ekspresowych w Podlaskiem, na mocy którego Via Baltica - międzynarodowy korytarz transportowy - ma biec w Podlaskiem przez Łomżę, a nie przez Białystok. W związku z tym drogowcy musieli zmieniać wniosek o decyzję środowiskową uwzględniający ten przebieg, bo obwodnica Augustowa będzie fragmentem Via Baltica.
Wieloletni burmistrz Augustowa, teraz poseł PO Leszek Cieślik, który zabiegał o budowę obwodnicy powiedział, że inwestycja będzie kosztowała około 1 mld zł i będzie miała ponad 38 km. Jak mówił, z jego wiedzy wynika, że budowa miałaby się zakończyć w 2014 roku.
Sceptyczni wobec budowy są augustowscy samorządowcy. Burmistrz Augustowa Kazimierz Kożuchowski powiedział PAP, że decyzja środowiskowa to dopiero początek formalności związanych z budową, a już na początku jest półroczny poślizg związany z wydawaniem decyzji. "Co będzie dalej, nawet nie chcę myśleć" - dodał.
Według burmistrza, przy realizacji inwestycji jest tyle skomplikowanych procedur, a bardzo prawdopodobne, że i protestów mieszkańców gospodarstw rolnych, przez które ma przebiegać obwodnica, że opóźnienia są nieuniknione. Cieślik mówił dziennikarzom, że do wyburzenia jest 6 budynków.
Radny sejmiku województwa podlaskiego Andrzej Chmielewski (Samoobrona) z Augustowa jest pewien, że rolnicy będą protestowali, bo zapowiedzieli to już wcześniej i w związku z tym - według niego - żadne terminy nie zostaną dotrzymane.
W ocenie Chmielewskiego to dobrze, że decyzja środowiskowa została wydana, ale - jak dodał - to za mało, by wierzyć w rychłe powstanie obwodnicy. "Rząd skompromitował się w tej sprawie, obiecując mieszkańcom Augustowa obwodnicę w 2013 roku" - dodał.
W realizację obwodnicy w terminie nie wierzy również inny radny sejmiku województwa podlaskiego Bogdan Dyjuk, który tak jak Chmielewski organizował protesty i blokady drogi krajowej nr 8 przeciwko przerywaniu prac budowlanych obwodnicy Augustowa w wariancie przez Dolinę Rospudy. Również on uważa, że sprawnej organizacji prac nie sprzyja "machina administracyjna". Dyjuk był radnym PO, ale wystąpił z partii na znak protestu, że nie są realizowane obietnice związane z budową obwodnicy. (PAP)
kow/ bur/ par/ gma/