PO nie dostanie od sądu dostępu do akt sprawy płk. Jana Lesiaka, oskarżonego o nielegalne inwigilowanie opozycji przez UOP w latach 90. Platforma zwróciła się o to do Sądu Okręgowego we wniosku, podpisanym przez sekretarza generalnego partii Grzegorza Schetynę.
Jak poinformował w piątek PAP rzecznik sądu Wojciech Małek, "sąd odmówił, pisząc w uzasadnieniu, że Platforma nie jest stroną ani pokrzywdzonym w tej sprawie."
Biuro prasowe PO poinformowało w piątek PAP, że sędzia Andrzej Krasnodębski - przewodniczący XVIII wydziału karnego Sądu Okręgowego w Warszawie -odmówił przedstawicielom klubu parlamentarnego Platformy dostępu do odtajnionych akt sprawy płk. Lesiaka.
Kodeks postępowania karnego mówi, że do akt sprawy toczącej się przed sądem mają dostęp strony - czyli oskarżenie i obrona oraz pokrzywdzeni ustanowieni w procesie.
Do akt sprawy Lesiaka dostęp od sądu otrzymały media. Dziennikarze mogą się zwracać o dostęp do akt na podstawie Prawa prasowego i Kpk, wykazując, że ten dostęp leży w interesie społecznym i jest potrzebny do ich pracy dziennikarskiej, czyli m.in. realizacji konstytucyjnego prawa do informacji.(PAP)
mok/ wkt/ par/ gma/