29 maja br. szef MSW Jacek Cichocki spotka się w Warszawie z dyrektorem generalnym Interpolu. Będą rozmawiać m.in. na temat zmian, które mają zapobiec zatrzymywaniu np. opozycjonistów poszukiwanych przez Interpol na wniosek Białorusi.
"Mamy już potwierdzenie, że dyrektor generalny Interpolu Ronald Noble przyjedzie do Warszawy 29 maja i spotka się z ministrem spraw wewnętrznych" - powiedziała PAP w czwartek rzeczniczka resortu Małgorzata Woźniak.
Dodała, że podczas spotkania omawiane będą kwestie rozwiązań, które pozwoliłyby na uniknięcie wykorzystywania współpracy z Interpolem do celów politycznych, czyli np. zatrzymywania opozycjonistów poszukiwanych na wniosek Białorusi.
Sprawa ma związek z zatrzymaniem w połowie grudnia 2011 r. na warszawskim lotnisku białoruskiego opozycjonisty Alesia Michalewicza. Zatrzymała go Straż Graniczna, ponieważ - jak później wyjaśniała - widniał w systemach Interpolu jako osoba poszukiwana w celu doprowadzenia do prokuratury. Był podejrzany o "zorganizowanie masowych manifestacji" na Białorusi.
Z kolei KGP informowała, że taki sygnał dostała od Interpolu w kwietniu br. i zgodnie z procedurami musiała go wprowadzić do baz osób poszukiwanych. Później - po zatrzymaniu opozycjonisty - okazało się, że Interpol już w lipcu uznał, iż wniosek o zatrzymanie Michalewicza może mieć charakter polityczny; ta informacja nie została jednak przekazana Polsce.
Wkrótce po zatrzymaniu Michalewicza Prokuratura Okręgowa w Warszawie nakazała jego zwolnienie. Już po podjęciu decyzji o zwolnieniu, do prokuratury wpłynęło pismo Interpolu w Mińsku, że poszukiwania międzynarodowe Michalewicza zostały w poniedziałek odwołane przez stronę białoruską.
Po tym incydencie MSW informowało, że przygotowało propozycje zmian we współpracy Polski z Interpolem, które mają uniemożliwić jego polityczne wykorzystanie. Sam Cichocki wyjaśniał w rozmowie z PAP, że chodzi o to, by z wyprzedzeniem weryfikować nazwiska wpisywane za granicą na listy poszukiwawcze. Mówił też, że będzie chciał porozmawiać o tym z szefem Interpolu.
Białoruska KGB zatrzymała Michalewicza po demonstracji w Mińsku w dniu wyborów prezydenckich 19 grudnia 2010 r., które białoruska opozycja uznała za sfałszowane na korzyść urzędującego prezydenta Aleksandra Łukaszenki. Władze postawiły mu oraz kilkudziesięciu innym osobom zarzuty zorganizowania masowych zamieszek, w trakcie których doszło do napaści na funkcjonariuszy służb państwowych i zniszczenia majątku o wartości kilkunastu milionów białoruskich rubli. W nocy z 13 na 14 marca, wbrew wydanemu przez władze zakazowi wyjazdu z kraju, Michalewicz opuścił Białoruś.
Patrycja Rojek-Socha (PAP)
pru/ pz/ jbr/
