# dochodzą m.in. informacje o stanie rannych i sprawcy #
22.09. Warszawa (PAP) - Dwie osoby zginęły, dwie zostały ranne w strzelaninie, do której doszło w podwarszawskim Celestynowie. Do szpitala z objawami zatrucia tlenkiem węgla trafił też 77-letni sprawca, który po oddaniu strzałów prawdopodobnie sam wzniecił pożaru domu.
Do tragedii doszło podczas wyjazdowego posiedzenia sądu, dotyczącego podziału majątku. W domu było siedem osób - poza członkami rodziny - 77-letnim Zbigniewem M., jego żoną, jej bratem, synem - sędzia, protokolantka i adwokat.
Z ustaleń funkcjonariuszy wynika, że w pewnym momencie, podczas rozmowy, 77-latek wyciągnął broń i zaczął strzelać. Zastrzelił swoją żonę i ranił syna (który w wyniku obrażeń zmarł), szwagra (został ranny m.in. w klatkę piersiową) i sędzię, a następnie próbował wzniecić pożar. Ogień ugasili przybyli na miejsce strażacy.
Jak powiedział PAP rzecznik prasowy Sądu Okręgowego Warszawa-Praga Marcin Łochowski, życiu sędzi rannej w strzelaninie nie zagraża niebezpieczeństwo, odniosła powierzchowne rany. Łochowski wyjaśnił także, że zdecydowano się na wyjazdowe posiedzenie, ponieważ sędzia miała dokonać oględzin dzielonego majątku.
Brata żony desperata i samego 77-latka do szpitali przewiozło Lotnicze Pogotowie Ratunkowe. Sprawca cały czas jest na Oddziale Intensywnej Terapii, jego szwagier przeszedł operację i jest w tzw. śpiączce farmakologicznej.
O strzelaninie policja została poinformowana ok. godziny 12. Jeszcze we wtorek przesłuchiwani byli świadkowie zdarzenia - adwokat i protokolantka.
W mediach pojawiły się informacje, że 77-latek wcześniej przygotował się do zbrodni i podpalenia domu. Miałby o tym świadczyć m.in. znaleziony przez strażaków kanister. Policjanci nie chcą jednak tego komentować. "Ten mężczyzna mieszkał ze swoją rodziną w jednym domu. Mimo to nie zdecydował się wcześniej na taki krok. Trudno też mówić by celowo zaatakował sędzie - została ranna raczej przypadkowo" - podkreślił w rozmowie z PAP jeden z funkcjonariuszy.
Policjanci ustalają też, czy prawdziwe są informacje przekazywane przez sąsiadów rodziny, że Zbigniew M. już wcześniej odsiadywał wyrok więzienia.
Śledztwo w sprawie strzelaniny prowadzić będzie Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga.(PAP)
pru/ saw/