W Jaśle (Podkarpackie), które najbardziej ucierpiało w powodzi, trwa szacowanie strat i usuwanie skutków - poinformował we wtorek PAP sekretarz miasta, Tadeusz Górczyk.
"Szkody oszacowano już w 120, spośród 174 podtopionych lub zalanych domostwach. Straty w mieniu właścicieli tych domów wyniosły 280 tys. zł. Z kolei straty w mieniu komunalnym przekraczają 1,5 mln zł. Najbardziej ucierpiało jednak kilkanaście firm, gdzie nadal trwa szacowanie szkód. Najprawdopodobniej szacowane zaraz po powodzi straty na 16 mln zł będą ostatecznymi" - powiedział Górczyk.
Na pomoc doraźną dla powodzian trafiło już 195 tys. zł z kasy samorządu i 192 tys. zł pomocy rządowej. "Jesteśmy zadowoleni ze skuteczności i szybkości działania przy udzielaniu pomocy doraźnej przez administrację rządową" - zaznaczył Górczyk.
Zaraz po ostatniej powodzi rozpoczęto też działania, związane z budową wałów przeciwpowodziowych.
Wały na Ropie i Wisłoce mają liczyć ok. 6 km i będą zastępowały dotychczasowe, które pod koniec lat 90. spontanicznie wybudowali mieszkańcy jasielskiego osiedla Gądki. Usypany wtedy wał ma ok. 4 km i kilkakrotnie ratował przed zalaniem.
Jednak kilku mieszkańców, którzy nie godzą się na budowę wału, zgłosiło do nadzoru budowlanego samowolę budowlaną. Ten nakazał burmistrzowi rozbiórkę. Burmistrz nie wykonał nakazu, a wojewoda wstrzymał jego wykonanie. Sporny odcinek liczy kilkadziesiąt metrów.
"W ostatnich dniach złożono m.in. wnioski o przymusowe wywłaszczenie nie godzących się na budowę wału" - zaznaczył Górczyk.
W Jaśle, gdzie zbiegają się trzy rzeki - Wisłoka, Ropa i Jasionka - każdego roku jest trzy, cztery powodzie. "Tylko w wyjątkowo suchych latach mamy dwie powodzie rocznie" - przypomniał sekretarz miasta.(PAP)
kyc/ bno/