Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Podkarpackie pielęgniarki na razie nie będą strajkować

0
Podziel się:

Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i
Położnych (OZZPiP) na Podkarpaciu, mimo wcześniejszych sugestii,
nie rozpocznie na razie strajku. OZZPiP chce, aby do akcji
włączyły się także inne związki zrzeszające "biały" personel -
poinformowała we wtorek PAP przewodnicząca OZZPiP na Podkarpaciu,
Halina Kalandyk.

Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych (OZZPiP) na Podkarpaciu, mimo wcześniejszych sugestii, nie rozpocznie na razie strajku. OZZPiP chce, aby do akcji włączyły się także inne związki zrzeszające "biały" personel - poinformowała we wtorek PAP przewodnicząca OZZPiP na Podkarpaciu, Halina Kalandyk.

Decyzja taka zapadła na wtorkowym zebraniu zarządu regionu OZZPiP. Wcześniej, w poniedziałek, na spotkaniu poświęconym trudnej sytuacji w podkarpackiej służbie zdrowia, z udziałem wiceministra zdrowia Bolesława Piechy oraz przedstawicieli lekarzy, dyrektorów szpitali, parlamentarzystów, Halina Kalandyk zapowiedziała, że Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych nie wyklucza strajku.

Kalandyk, wyjaśniając wtorkową decyzję zarządu, mówiła, że pielęgniarki nie chcą same walczyć o podwyżki, ale wspólnie z innymi związkami, m.in. techników medycznych, laborantów, analityków, radiologów. Jej zdaniem pielęgniarki walczące w imieniu wszystkich, w rezultacie same otrzymują najmniejsze podwyżki.

"Tak było w przypadku znanej ustawy 203. To myśmy wyszły na ulice, żądając podwyżek, a najbardziej skorzystali na tym lekarze. Teraz niech inni też powalczą o swoje" - powiedziała Kalandyk.

Dodała, że gdy dojdzie do porozumienia z innymi związkami zrzeszającymi "biały" personel, wówczas wejdą w spory zbiorowe z dyrektorami placówek i zaczną przygotowania do strajku.

W siedmiu podkarpackich szpitalach od środy trwa strajk lekarzy, domagających się 30-procentowych podwyżek. W poniedziałek rano lekarze zaostrzyli akcję - zaczęli pracę w systemie ostrego dyżuru. Oznacza to, że pracują jedynie lekarze dyżurni, a do szpitala przyjmowani są tylko pacjenci z zagrożeniem życia. Nie pracuje też większość przychodni specjalistycznych.

Przez dwa pierwsze dni strajk dotyczył spraw administracyjnych - lekarze przestali wypełniać druki statystyczne, niezbędne do rozliczenia się z NFZ, a strajk nie był dokuczliwy dla pacjentów. Utrudnienia dla pacjentów rozpoczęły się w piątek, gdy lekarze przestali wypisywać zaświadczenia i zwolnienia na drukach ZUS- owskich.

Przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy (OZZL) na Podkarpaciu, głównego organizatora akcji, Zdzisław Szramik powiedział PAP, że w przypadku niespełnienia postulatów lekarzy zaostrzą oni swoją akcję. Możliwe jest m.in. złożenie wymówień z pracy, zamknięcie szpitali.

Strajk objął trzy rzeszowskie szpitale: Wojewódzki Szpital nr 2, Wojewódzki Szpital Specjalistyczny, Specjalistyczny Zespół Gruźlicy i Chorób Płuc oraz szpitale w Tarnobrzegu, Mielcu, Lesku i Krośnie. Zdaniem przewodniczącego OZZL, wkrótce do akcji dołączą najprawdopodobniej kolejne placówki. Muszą w nich zostać wypełnione wszystkie formalności wynikające z ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych.(PAP)

api/ itm/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)