Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Podkarpackie pielęgniarki nie wykluczają strajku

0
Podziel się:

Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych na
Podkarpaciu nie wyklucza strajku; decyzja w tej sprawie zostanie
podjęta we wtorek - zapowiedziała w poniedziałek przewodnicząca
związku, Halina Kalandyk.

*Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych na Podkarpaciu nie wyklucza strajku; decyzja w tej sprawie zostanie podjęta we wtorek - zapowiedziała w poniedziałek przewodnicząca związku, Halina Kalandyk. *

Przedstawicielki związku uczestniczyły - obok wiceministra zdrowia Bolesława Piechy oraz przedstawicieli lekarzy, dyrektorów szpitali, parlamentarzystów - w poniedziałkowym spotkaniu w Rzeszowie poświęconym sytuacji w podkarpackiej służbie zdrowia.

Kalandyk podkreśliła, że pielęgniarki nie będą się tylko przyglądać akcji lekarzy, ponieważ - jak mówiła - one są także źle opłacane i muszą zadbać o swoje interesy. W przeciwnym wypadku zostaną pominięte w przyznawaniu podwyżek - zaznaczyła.

"Jutro będą rozmowy i niewykluczone, że zaczniemy przygotowania do strajku, wchodząc w spory zbiorowe" - powiedziała przewodnicząca. Dodała dla przykładu, że pielęgniarka z 30-letnim stażem zarabia 917 zł netto.

W siedmiu podkarpackich szpitalach od środy trwa strajk lekarzy, domagających się 30-procentowych podwyżek. W poniedziałek rano lekarze zaostrzyli akcję - zaczęli pracę w systemie ostrego dyżuru. Oznacza to, że pracują jedynie lekarze dyżurni, a do szpitala przyjmowani będą tylko pacjenci z zagrożeniem życia. Nie pracuje też większość przychodni specjalistycznych.

Przez dwa pierwsze dni strajk dotyczył spraw administracyjnych - lekarze przestali wypełniać druki statystyczne, niezbędne do rozliczenia się z NFZ, i nie był on dokuczliwy dla pacjentów. Utrudnienia dla pacjentów rozpoczęły się w piątek, gdy lekarze przestali wypisywać zaświadczenia i zwolnienia na drukach ZUS- owskich.

W związku z kryzysem w podkarpackiej służbie zdrowia w Urzędzie Marszałkowskim w Rzeszowie w poniedziałek odbyło się spotkanie. Do udziału w nim został zaproszony m.in. minister zdrowia Zbigniew Religa i prezes NFZ Jerzy Miller. Żaden z nich jednak nie przybył. Ministerstwo reprezentował wiceminister Bolesław Piecha.

Spotkanie jednak nie przyniosło żadnych konkretnych rozwiązań. Wiceminister obiecał jedynie, że we wtorek lub w środę w Ministerstwie Zdrowia odbędzie się spotkanie na temat sytuacji w służbie zdrowia. Dodał też, że nie widzi możliwości podwyżek dla lekarzy w tym roku.

Tymczasem przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy (OZZL) na Podkarpaciu, głównego organizatora akcji, Zdzisław Szramik powiedział PAP, że w przypadku niespełnienia postulatów lekarzy, zaostrzą oni akcję. Możliwe jest m.in. złożenie wymówień z pracy, zamknięcie szpitali.

Strajk objął trzy rzeszowskie szpitale: Wojewódzki Szpital nr 2, Wojewódzki Szpital Specjalistyczny, Specjalistyczny Zespół Gruźlicy i Chorób Płuc, oraz szpitale w Tarnobrzegu, Mielcu, Lesku i Krośnie. Zdaniem przewodniczącego OZZL, wkrótce do akcji dołączą najprawdopodobniej kolejne placówki. Muszą w nich zostać wypełnione wszystkie formalności wynikające z ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych. (PAP)

api/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)