Podkarpacka policja zatrzymała 50-letniego mieszkańca Mielca podejrzanego o zabójstwo dwóch osób we Lwowie. Ofiary to obywatele Ukrainy - żona podejrzanego i jej przyjaciel.
Jak poinformowała w czwartek PAP Marta Tabasz z zespołu prasowego podkarpackiej policji, 50-latek został zatrzymany w środę rano w swoim mieszkaniu w Mielcu. Udało się go zatrzymać dzięki współpracy polskiej policji z milicją ukraińską.
Do zabójstwa kobiety i mężczyzny w wieku 42 lat, doszło pod koniec grudnia. Ich ciała, z licznymi ranami głowy, znaleziono w mieszkaniu we Lwowie, w którym przez długi okres czasu mieszkał podejrzany ze swoją żoną.
"Informacja o tym zdarzeniu została przekazana przez lwowską milicję oficerowi łącznikowemu KWP w Rzeszowie i od tej pory nad wykryciem sprawcy pracowali śledczy z Ukrainy i Polski" - powiedziała Tabasz.
Śledztwo wykazało, że mężczyzna od około roku ukrywał się na Ukrainie. Od kilku lat był bowiem poszukiwany listem gończym przez mielecką prokuraturę za niepłacenie alimentów w Polsce. Prawdopodobnie w dniu zabójstwa wrócił do Polski. Wówczas został zatrzymany na granicy i trafił do aresztu. Kilkanaście dni później został zwolniony.
"Myśląc, że uniknie odpowiedzialności wrócił do rodzinnego domu. Na widok policjantów nie krył zaskoczenia" - dodała Tabasz.
Prokuratura Okręgowa w Przemyślu przedstawiła 50-latkowi zarzuty zabójstwa dwóch osób. Mężczyzna przyznał się do tych zbrodni i złożył wyjaśnienia. Prokuratura wystąpi do sądu z wnioskiem o jego aresztowanie. (PAP)
api/ pz/ jbr/