Kamery monitoringu pomogły leśnikom i policji zatrzymać grupę kłusowników na terenie nadleśnictwa Łomża. Uratowano też sarnę złapaną we wnyki - poinformowała w piątek Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych (RDLP) w Białymstoku.
W czasie obchodu lasu strażnicy leśni w okolicach Miastkowa natknęli się na rozstawione wnyki. Chcąc zatrzymać kłusowników na gorącym uczynku, zainstalowali na tym terenie kamery monitoringu. Dzięki temu mogli zobaczyć sarnę, która wpadła w kłusowniczą pułapkę i uratować zwierzę.
Potem także monitoring zarejestrował ruch samych kłusowników. Jak poinformował rzecznik RDLP w Białymstoku Jarosław Krawczyk, we wspólnej akcji strażników leśnych i policji udało się ich zatrzymać.
"Jeden z nich +wpadł+, gdy wychodził z lasu i na widok patrolu odrzucił wnyki oraz siekierę" - powiedział rzecznik. Dwóch kolejnych zatrzymano następnego dnia. Na posesjach kłusowników policja odkryła w sumie 32 sztuki przeróżnych wnyków oraz stalową linkę - surowiec do ich produkcji.
Śledztwo prowadzi łomżyńska prokuratura. Podejrzanym o kłusownictwo grozi kara grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do roku.
Podlascy leśnicy od dłuższego czasu wykorzystują monitoring do identyfikowania złodziei drewna a także osób, które do lasów wywożą śmieci. Kamer w lesie używają również w celu pokazywania piękna przyrody, np. zimowego dokarmiania żubrów w Puszczy Białowieskiej. (PAP)
rof/ itm/