Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Podlaskie: Prokurator chce 25 lat więzienia dla nastolatka oskarżonego o zabójstwo

0
Podziel się:

25 lat więzienia zażądał we wtorek prokurator dla 17-latka oskarżonego o
zabójstwo właściciela osiedlowego sklepu w Białymstoku. Dla trzech jego kolegów, oskarżonych o
usiłowanie rozboju, oskarżyciel chce kar od 2 do 5 lat więzienia. Wyrok - za tydzień.

25 lat więzienia zażądał we wtorek prokurator dla 17-latka oskarżonego o zabójstwo właściciela osiedlowego sklepu w Białymstoku. Dla trzech jego kolegów, oskarżonych o usiłowanie rozboju, oskarżyciel chce kar od 2 do 5 lat więzienia. Wyrok - za tydzień.

Do zdarzenia doszło w połowie czerwca 2011 roku na jednym z białostockich osiedli. Tuż przed zamknięciem sklepu jego 52-letni właściciel został kilkakrotnie ugodzony nożem. Mimo reanimacji i przewiezienia do szpitala, zmarł.

Jak ustalono w śledztwie, sprawcy dwa razy próbowali obrabować sklepikarza. Jednego dnia jednak sklep był już zamknięty. Gdy następnego dnia ok. godz. 20 przyszli ponownie, poczekali, aż w środku nie będzie nikogo, wtedy jeden z nich wszedł do sklepu i zażądał pieniędzy. Gdy właściciel odmówił, napastnik uderzył go kilka razy i zaatakował nożem. Mężczyzna zdołał jeszcze wyjść na zewnątrz, tam stracił przytomność. Zobaczyli go mieszkańcy bloku. Zmarł, mimo prób reanimacji i przewiezienia do szpitala.

Po kilku dniach policja zatrzymała czterech nastolatków. Jednemu z nich prokuratura postawiła zarzut zabójstwa, trzem pozostałym - usiłowania rozboju z użyciem noża.

Za zabójstwo oskarżonemu 17-latkowi (w chwili popełnienia czynu nie miał jeszcze skończonych 17 lat) prokurator zażądał 25 lat więzienia, czyli najsurowszej możliwej kary - z racji wieku nie może być bowiem skazany na dożywocie. Prokurator chce jednak, by o możliwe przedterminowe zwolnienie mógł się on ubiegać po 15 latach.

25 lat więzienia zażądała dla głównego oskarżonego także żona zmarłego, która w procesie ma status oskarżyciela posiłkowego. Chce też od oskarżonych zadośćuczynienia, od 50 do 100 tys. zł.

Proces trwał tylko dwa dni. We wtorek, przed mowami końcowymi, zeznawali świadkowie oskarżenia. Były to m. in. mieszkanki sąsiedniego bloku, które słyszały z balkonów wołanie o pomoc. Był też mężczyzna - jeden z ostatnich klientów sklepu, w dniu gdy doszło do napadu.

Świadkowie nie pamiętali szczegółów, nie widzieli też samego zdarzenia. Jedna z kobiet mówiła, że widziała z balkonu uciekającego młodego człowieka z zakrwawioną ręką, ale powiedziała, że nie potrafiłaby go rozpoznać.

Napad miał motyw rabunkowy, według danych prokuratury, każdego dnia w kasie było ok. 2,5 tys. zł. Śledczy przyjęli zamiar bezpośredni zabójstwa. (PAP)

rof/ kow/ bno/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)