Prokuratura Okręgowa w Białymstoku przedłużyła dwa śledztwa w sprawie ubiegłorocznych prób podpaleń mieszkań, które to przestępstwa miały charakter ataków na cudzoziemców. W obu sprawach nie udało się ustalić podejrzanych.
Chodzi o próbę podpalenia mieszkań w blokach na terenie spółdzielni Słoneczny Stok. Jedno należało do rodziny, której członkiem jest obywatel Indii, drugie zajmowała rodzina czeczeńska.
O przedłużeniu tych śledztw o kolejne trzy miesiące poinformował w piątek PAP rzecznik białostockiej prokuratury okręgowej Adam Kozub.
W 2013 roku w Białymstoku miało miejsce kilka prób podpaleń mieszkań zajmowanych albo przez cudzoziemców, albo przez rodziny, których członkiem jest osoba z innego kraju.
Szczególnie głośna była sprawa podpalenia w maju mieszkania rodziny, której członkiem jest Hindus, mąż jednej z córek właścicieli. Pożar udało się ugasić, nikt nie doznał obrażeń. Zdarzenie to zapoczątkowało szereg działań nie tylko organów ścigania, ale także akcje o charakterze społecznym będących wyrazem sprzeciwu wobec takich aktów rasizmu i ksenofobii.
W mieście tworzony jest program walki z rasizmem i ksenofobią, a na terenie spółdzielni mieszkaniowej, gdzie miały miejsce trzy takie incydenty, powołano "partnerstwo na rzecz aktywnego osiedla", założone przez kilkanaście organizacji, placówki oświatowe, Kościół i policję.
Wyznaczone zostały też przez spółdzielnię i Twój Ruch (wówczas jeszcze jako Ruch Palikota) nagrody finansowe za pomoc w ustaleniu sprawców.
Od tego pożaru, czyli od maja ubiegłego roku w mieście nie zanotowano tak groźnych incydentów jak podpalenia mieszkań cudzoziemców, ale dotąd nie udało się ustalić osób odpowiedzialnych za wcześniejsze przestępstwa.
Prokuratura nie podaje szczegółów śledztw. "Trwają czynności mające na celu ustalenie sprawców" - dodał Kozub.
W związku z podpaleniem mieszkania rodziny, której członkiem jest Hindus, aktem oskarżenia zakończyło się postępowanie dotyczące mieszkańca Białegostoku, któremu zarzucono publiczne znieważenie z powodu przynależności narodowej obywatela Indii i jego żony, Polki. Podstawą zarzutów był film umieszczony w internecie, w którym wypowiada się o nich w obraźliwy sposób. Jego proces ma ruszyć w styczniu.
Niedawno przed Sądem Rejonowym w Białymstoku ruszył proces w tej sprawie. Polsko-hinduskie małżeństwo po tym incydencie wyjechało z Polski i przebywa w Wielkiej Brytanii. (PAP)
rof/ bos/ jbr/
