wschodniej części województwa podlaskiego trwają w sobotę wieczorem poszukiwania śmigłowca Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej, z którym stracono łączność - poinformował PAP rzecznik podlaskiej straży pożarnej Marcin Janowski.
Rzecznik Komendanta Głównego Straży Granicznej Wojciech Lechowski nie potwierdził w rozmowie z PAP informacji o odnalezieniu maszyny.
W poszukiwaniach biorą udział strażacy, policja i straż graniczna.
Na pokładzie śmigłowca Kania (rocznik 2006) były trzy osoby, w tym pilot z 15-letnim stażem. Maszyna miała wszelkie dokumenty, badania by być dopuszczoną do lotu - zaznaczył rzecznik.
Wiadomo, że maszyna startowała o godzinie 15.15 do rutynowego patrolu wschodniej granicy. Lechowski nie potrafił powiedzieć skąd dokładnie wystartowała. Ostatni kontakt ze śmigłowcem był o godzinie 17.38 i miała go placówka straży granicznej w Mielniku.
Rzecznik powiedział, że o godzinie 17.54 straż graniczna otrzymała informację od jednego z mieszkańców miejscowości Klukowicze, że "słyszał lecący śmigłowiec, a potem huk".
W poszukiwaniach bierze m.in. udział śmigłowiec Wilga z Nadbużańskiego Oddziału Straży Ratowniczej, który jest wyposażony w kamery termowizyjne.(PAP)
kow/ rof/ jbr/