Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Podlaskie: W Supraślu cerkiewne uroczystości w rocznicę katastrofy

0
Podziel się:

#
dochodzi więcej szczegółów uroczystości
#

# dochodzi więcej szczegółów uroczystości #

09.04. Białystok (PAP) - W monasterze w Supraślu k. Białegostoku odbyły się w sobotę centralne prawosławne uroczystości w pierwszą rocznicę katastrofy smoleńskiej. Jest tam pochowany abp Miron Chodakowski, zwierzchnik prawosławnego ordynariatu WP, który wówczas zginął.

Po liturgii w mniejszej cerkwi klasztornej pw. Jana Teologa, uczestnicy uroczystości przeszli do krypty w głównej świątyni - pw. Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny, gdzie pochowany jest hierarcha. Przy jego grobie odprawiona została panichida - modlitwa za zmarłych, w intencji ofiar katastrofy samolotu pod Smoleńskiem. Potem złożono tam wieńce i kwiaty.

W uroczystościach wzięli udział m.in. bliscy arcybiskupa Mirona, w tym jego siostra, prawosławni hierarchowie ze zwierzchnikiem Cerkwi w Polsce metropolitą Sawą, przedstawiciele władz państwowych i samorządowych.

"Także w dniu dzisiejszym jest wśród nas arcybiskup Miron, są także wszyscy, którzy zginęli w tej strasznej, w sensie ludzkim, katastrofie" - mówił w swoim wystąpieniu metropolita Sawa, nawiązując do religijnego pojęcia śmierci i nieśmiertelności duszy. "U Boga są wszyscy żywi" - mówił hierarcha. Dodał, że modlitwa jest "największym darem", który można złożyć w ofierze tym, którzy odeszli.

Wspominał też zmarłego arcybiskupa Mirona. Przypominał, że zanim został zwierzchnikiem prawosławnego ordynariatu WP, pracował on wcześniej w Supraślu i kierował odbudową obiektów klasztornych. Abp Sawa wspominał, jak wspólnie wspinali się po rusztowaniach, gdy stawiane były cerkiewne kopuły. "I on dzisiaj także jest z nami (...) tylko w innym wymiarze" - mówił abp Sawa.

"To dzieło trwa, ponownie pulsuje życiem duchowym, staje się centrum życia religijnego, duchowego, dokąd spieszą ludzie wiary" - powiedział o monasterze w Supraślu. Zwrócił uwagę, że obecnie wierni spieszą w to miejsce, nie tylko do obrazu Matki Boskiej Supraskiej, ale i do grobu abpa Mirona.

"Przyjacielem żołnierzy" - nazwał zmarłego wiceminister obrony narodowej Czesław Piątas, który brał udział w uroczystości. Wierni, pytani o arcybiskupa Mirona, najczęściej mówili o żalu po jego śmierci i pamięci o jego dokonaniach.

Abp Miron Chodakowski miał 53 lata. Był mnichem w Jabłecznej, potem w Supraślu, gdzie w 1984 roku zaczął odbudowywać ze zniszczeń tamtejszy klasztor i wskrzeszać życie monastyczne, bo na początku był tam jedynym mnichem. Właśnie, jako budowniczego, świetnego organizatora, ale i osobę niezwykle otwartą na pomoc innym, wspominają go inni duchowni i wierni.

Kiedy został biskupem hajnowskim i zwierzchnikiem prawosławnego ordynariatu WP, mówił, że chciałby kiedyś wrócić, pod koniec swego życia, do Supraśla. Jest pierwszym duchownym, pochowanym w krypcie supraskiej cerkwi. Pośmiertnie został awansowany na stopień generała dywizji.

Kilka miesięcy temu w Narwi (Podlaskie) jego imię nadano publicznemu gimnazjum. Jest tam również izba poświęcona patronowi. W niedzielę w soborze Św.Trójcy w Hajnówce odsłonięta zostanie tablica poświęcona duchownemu. W rocznicę jego śmierci, w regionie ukazały się dwie książki o arcybiskupie Mironie.

Z Białymstokiem i regionem związane były cztery osoby, które zginęły w katastrofie pod Smoleńskiem. Oprócz Mirona Chodakowskiego, również ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski, wicemarszałek Sejmu i lider PiS w Podlaskiem Krzysztof Putra oraz stewardessa Justyna Moniuszko.(PAP)

rof/ abe/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)