Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Podlaskie: warsztaty nauki tradycyjnych kołysanek i ballad

0
Podziel się:

W Białostockim Muzeum Wsi w Jurowcach rozpoczęły się w sobotę dwudniowe
warsztaty nauki tradycyjnych polskich kołysanek, ballad i pieśni miłosnych. Odbywają się one w
ramach projektu "Wyśpiewać podlaską tradycję...".

W Białostockim Muzeum Wsi w Jurowcach rozpoczęły się w sobotę dwudniowe warsztaty nauki tradycyjnych polskich kołysanek, ballad i pieśni miłosnych. Odbywają się one w ramach projektu "Wyśpiewać podlaską tradycję...".

W warsztatach tradycyjnych pieśni uczestniczy kilkanaście kobiet. Prowadzi je Anna Broda, śpiewaczka i cymbalistka w Kapeli Brodów. Jak powiedziała PAP, uczestniczki spotkania nauczą się nie tylko tradycyjnych pieśni, pochodzących głównie z południowej Polski i Lubelszczyzny, ale też będą tworzyć własne kołysanki i ballady.

Według Brody na wsiach raczej zbiorów kołysanek nie było, a kobiety przekazywały je ustnie w swojej rodzinie: matki córkom, babcie wnuczkom. Śpiewano je do spokojnych melodii albo do melodii znanych piosenek, które się lubiło. W kołysankach kobiety opowiadały o życiu na wsi, swoich troskach, żalach i radościach. Bardzo często pojawiała się fraza "uśnij, że mi uśnij". Kobiety ponaglały też swoje pociechy do zaśnięcia: "uśnij mi szybciej, bo muszę iść do pracy". Kołysanki były też sposobem na wyrażenie matczynych emocji i miłości do dziecka.

Broda powiedziała, że o ile o kołysankach można powiedzieć, iż były bajkami dla dzieci, to ballady były opowieściami dla dorosłych. Były to przeważnie historie miłosne, w których główny bohater albo ukochany bohatera ginął. Występowały tu też liczne postacie zza światów, np. nimfy rzeczne. Śpiewano je przeważnie w domach. Broda dodała, że tak jak dzisiaj czyta się książki, tak na wsiach śpiewano sobie pieśni.

Warsztaty organizowane są przez Stowarzyszenie Dziedzictwo Podlasia oraz Białostockie Muzeum Wsi - oddział Muzeum Podlaskiego w Białymstoku. Odbywają się w ramach projektu "Wyśpiewać podlaską tradycję...".

Jak powiedziała PAP koordynatorka projektu Julita Charytoniuk z Białostockiego Muzeum Wsi, do tradycyjnych pieśni wraca się coraz częściej i coraz większe jest też nimi zainteresowanie. Dodała, że na wsiach żyje obecnie ostatnie pokolenie, które te pieśni zna, a za 10-15 lat mogą one zaniknąć. Dlatego warto je ożywiać np. przez warsztaty. Według niej, pieśni może śpiewać każdy, więc tym lepiej, gdy na warsztatach pojawiają się amatorzy i osoby, które wcześniej o takich pieśniach nie słyszały.

W ramach projektu "Wyśpiewać podlaską tradycję..." odbyły się w tym roku warsztaty pieśni ukraińskich, podlaskich, a także gry na lirze.

Sylwia Wieczeryńska (PAP)

swi/ bos/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)