Zarzuty dokonania napadów z bronią w ręku na kantory na Wybrzeżu postawiła w piątek Prokuratura Okręgowa w Łomży (Podlaskie) 30-letniemu mężczyźnie, od ponad roku poszukiwanemu za te przestępstwa listem gończym. Zatrzymano go w Czyżewie, w akcji brali udział m.in. policyjni antyterroryści, użyto też śmigłowca.
Jak powiedział PAP prokurator Tadeusz Marek z łomżyńskiej prokuratury, jeszcze w piątek wystąpi ona o tymczasowy areszt podejrzanego. Nie wykluczył, że postawione zostaną mu też inne zarzuty, oprócz napadów na kantory.
Pochodzącego z Białegostoku przestępcę zatrzymano w czwartek po południu w miejscu, gdzie się ukrywał - na posesji w Czyżewie w województwie podlaskim. Ponieważ policja nie wykluczała, że może on użyć broni, w akcji wzięli też udział antyterroryści.
"Policjanci wiedzieli, że jest brutalny, bezwzględny i może posiadać broń. Dlatego też trzeba było działać bardzo zdecydowanie i szybko. W kilka sekund po wkroczeniu grupy szturmowej obezwładniony przestępca miał założone kajdanki. Kompletnie zaskoczony nie miał żadnych szans na ucieczkę" - powiedział rzecznik prasowy podlaskiej policji Jacek Dobrzyński.
Mężczyzna od lutego 2005 roku był poszukiwany przez policję w całym kraju listem gończym wystawionym przez Prokuraturę Rejonową w Gryfinie. Wcześniej karany był za włamania, kradzieże i rozboje. (PAP)
rof/ pz/