Do pięciu lat więzienia grozi 52-letniemu mężczyźnie z jednej z miejscowości koło Suwałk (Podlaskie) za znęcanie się nad rodziną przez 17 lat - poinformowała w niedzielę podlaska policja. Mężczyzna jest w areszcie.
52-letni nadużywający alkoholu mężczyzna przez wiele lat znęcał się nad żoną i sześciorgiem dzieci w wieku 5-18 lat. Katował również zwierzęta. Zatrzymali go suwalscy policjanci. Dramat w rodzinie trwał tak długo, jednak zastraszona żona oprawcy nikomu o tym nie mówiła.
Nie wiadomo, czy to, że sprawa ujrzała światło dzienne teraz zadecydowało konkretne zdarzenie, czy - jak powiedział w niedzielę PAP Krzysztof Kapusta z suwalskiej policji - kobieta powiadomiła policję szukając pomocy, bo nie mogła już dłużej znieść doznawanych cierpień.
41-letnia kobieta opowiedziała policji, że pijany mąż znęcał się psychicznie i fizycznie nad nią i dziećmi. "Podczas awantur bił ją pięściami, kopał, szarpał i popychał, poniżał, wyganiał z domu, wyzywał a nawet groził śmiercią. Podobnych zachowań doświadczyły również jego dzieci- zwłaszcza troje najstarszych" - poinformował Andrzej Baranowski z biura prasowego podlaskiej policji.
Kobieta opowiedziała również jak mąż na oczach dzieci katował zwierzęta, którymi się opiekowały. "W przypływie agresji rzucał kotami o ścianę, a psu uciął głowę piłą łańcuchową" - dodał Baranowski.
Zatrzymanemu postawiono zarzut znęcania się nad rodziną i zwierzętami domowymi. Sąd Rejonowy w Suwałkach aresztował go na 3 miesiące. (PAP)
kow/ ls/