Żaglowiec "Pogoria", który po kolizji z izraelskim kutrem został zatrzymany w Hajfie, powinien w ciągu najbliższych dwóch-trzech godzin opuścić port - poinformował w niedzielę rano PAP wiceprezes Stowarzyszenia Edukacja Pod Żaglami Łukasz Piątek.
"Obecnie trwają formalności związane z uznaniem przez tamtejszy sąd zabezpieczeń finansowych przekazanych przez Polskę. Liczymy na to, że w ciągu dwóch-trzech godzin +Pogoria+ wypłynie z portu" - podkreślił. "W tej chwili wszyscy czekamy na decyzję sądu, zezwalającą na to" - dodał.
W rejsie, którego organizatorem jest "Szkoła pod żaglami", uczestniczy 38 uczniów warszawskiego Autorskiego Liceum Ogólnokształcącego przy ul. Iwickiej. Łącznie na pokładzie "Pogorii" przebywa 51 osób.
W nocy ze środy na czwartek po wyjściu z portu w Hajfie jacht "Pogoria" wpłynął na nieoświetlony kuter. Rannych zostało dwóch rybaków. Izraelski sąd, zgodnie ze standardową procedurą, zdecydował o zatrzymaniu jachtu w porcie - wraz z załogą. Powodem jest konieczność przedstawienia przez ubezpieczyciela armatora bonu zabezpieczającego, który pokryje koszty ewentualnego odszkodowania.
Grupa PZU (ubezpieczyciel "Pogorii") nie mógł jednak wpłacić pieniędzy na konto wskazanego izraelskiego banku, bo ten z powodu szabatu pracował w piątek do godz. 12. To uniemożliwiało zaksięgowanie pieniędzy.
W sprawę włączyło się więc polskie MSZ, które poprzez konsula z Tel-Awiwu przekazało czek na 60 tys. zł. (PAP)
pru/ gma/