Nie bądźmy obojętni i alarmujmy policję za każdym razem, kiedy widzimy, że ktoś jest narażony na wychłodzenie organizmu; wystarczy jeden telefon, aby uratować komuś życie - apelują policjanci. Według danych KGP w miniony weekend z powodu wychłodzenia zmarło sześć osób.
"Na wychłodzenie organizmu są szczególnie narażeni bezdomni, osoby starsze i osoby nietrzeźwe przebywające na dworze. Jeśli widzimy takiego człowieka, nie wahajmy się zadzwonić na numer alarmowy, aby powiadomić o tym funkcjonariuszy. Każde takie zgłoszenie jest natychmiast sprawdzane" - powiedział Karol Jakubowski z Komendy Głównej Policji.
Policjanci podczas patroli sprawdzają miejsca, gdzie mogą nocować bezdomni - pustostany, ogródki działkowe i altanki. "Funkcjonariusze odnajdujący takie osoby zawsze proponują przewiezienie ich do ośrodków, w których jest ciepło, gdzie mogą zjeść ciepły posiłek i przespać się w normalnych warunkach. Jeśli ktoś zauważy taką osobę, która może potrzebować pomocy, nie należy zwlekać, tylko jak najszybciej wykręcić numer alarmowy" - apeluje KGP.
Także osoby starsze są zimą narażone na wychłodzenie organizmu. "Jeśli znamy kogoś starszego, żyjącego samotnie, nie wstydźmy się sprawdzić i spytać, czy nie potrzebuje naszej pomocy. Należy pamiętać, że są ośrodki i placówki, w których taka osoba otrzyma opiekę i będzie bezpieczna" - powiedział Jakubowski.
Policjanci przypominają też, że nieprawdziwe jest powszechne przekonanie o rozgrzewających właściwościach alkoholu. Osoba pijąca czuje ciepło przez chwilę, potem jej organizm jest jeszcze bardziej narażony na wyziębienie. Dlatego funkcjonariusze apelują, by podczas mrozów nie przechodzić obojętnie obok osób nietrzeźwych i widząc je także wykręcić numer alarmowy. (PAP)
ral/ bos/ mag/