Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Politycy SLD liczą na lepszy wynik oficjalny

0
Podziel się:

Kończy się dominacja dwóch prawicowych partii
- ocenił szef SLD Grzegorz Napieralski, po ogłoszeniu sondażowych
wyników wyborów do Parlamentu Europejskiego. Politycy SLD oceniają
też, że rzeczywisty wynik SLD-UP będzie lepszy niż sondażowy.

Kończy się dominacja dwóch prawicowych partii - ocenił szef SLD Grzegorz Napieralski, po ogłoszeniu sondażowych wyników wyborów do Parlamentu Europejskiego. Politycy SLD oceniają też, że rzeczywisty wynik SLD-UP będzie lepszy niż sondażowy.

Według telefonicznego sondażu Millward Brown SMG/KRC dla TVN24, podanego w niedzielę tuż po zakończeniu głosowania, koalicyjny komitet SLD-UP uzyskał 12 proc.

Według badań TNS OBOP dla TVP w okręgu warszawskim SLD-UP otrzymało 9,8 proc. Z kolei według sondażu Instytutu Badania Opinii Homo Homini dla Polsatu News SLD- UP uzyskało 13,5 proc. Według wszystkich tych sondaży, komitet SLD- UP zajął trzecie miejsce po PO (pierwsze miejsce) i PiS (drugie).

"Mimo bardziej brutalnej kampanii, kłócących się dwóch najważniejszych polityków, wizja Europy jaką głosili ludzie SLD pokazała, że jest trzecia siła" - powiedział Napieralski. Jak dodał, "to wielkie wyzwanie dla" Sojuszu.

Jak zaznaczył, kandydaci SLD-UP "ciężko pracowali", przekonując wyborców "nie spotami, reklamówkami, ale bezpośrednimi spotkaniami", że mają program i doświadczenie. Dodał, że komitet ma "świetnych ludzi".

Startujący w Warszawie szef klubu Lewicy Wojciech Olejniczak pytany przez dziennikarzy, co zrobi, jeśli nie dostanie się do PE, apelował, aby poczekać do ogłoszenia oficjalnych wyników wyborów. "To nie jest zbyt wygodna sytuacja dla kandydata. Reakcje sondażowe są takie, jakie są. Poczekajmy na oficjalne wyniki" - mówił Olejniczak.

Szef sztabu wyborczego SLD-UP i lider listy w Wielkopolsce Marek Siwiec ocenił, że rzeczywisty wynik Sojuszu będzie lepszy niż sondażowe 12-13 proc. "Myślę, że koło 14 proc." - dodał.

Wiceszefowa SLD Katarzyna Piekarska sondażowe wyniki oceniła jako lepsze niż w wyborach parlamentarnych 2007 roku, ale - jak przyznała - "to nie jest wynik jej marzeń". "Przed nami jest dużo pracy. Trzeba lewicę jednoczyć. Potrzeba pewnych zmian na lewicy i większej wyrazistości, aby te dwa giganty, z którymi mamy do czynienia nas nie starły" - dodała Piekarska.

Były premier Leszek Miller ocenił, że wstępne wyniki eurowyborów świadczą, że trafna okazała się koncepcja budowania lewicy, jaką przyjął Napieralski. "Te wyniki potwierdzają, że budowanie struktury wokół SLD z zachowaniem tożsamości Sojuszu jest słuszne" - uważa b. premier.

Teraz - według niego - SLD powinien przystąpić do "planu kooperacji i łączenie lewicy". Jego zdaniem, Napieralski ma po tych wyborach legitymację, by to uczynić.

"Myślę, że ten wynik umacnia to przekonanie, że SLD dalej pozostaje najsilniejszym ugrupowaniem po lewej stronie, a koncepcja Marka Borowskiego, która była próbą zbudowania czegoś w oporze do SLD, poniosło kompletne fiasko" - uważa Miller.

Dużą nerwowość wśród zgromadzonych polityków Sojuszu wywołały doniesienia medialne, iż mandatu mogą nie otrzymać Olejniczak i Siwiec.

W kuluarach działacze Sojuszu przyznawali w nieoficjalnych rozmowach, że wynik SLD jest "co najwyżej przeciętny", a błędem było niestworzenie jednej lewicowej listy do PE. "15 procent to minimum minimorum, co powinniśmy otrzymać" - mówił jeden z działaczy.

Zdaniem innego polityka SLD, Sojusz nadal będzie tylko reagował na to, co mówi PO i PiS, a nie narzucał tematów debaty publicznej.

Po ogłoszeniu pierwszych, sondażowych wyników sztab SLD dość szybko opustoszał. (PAP)

ajg/ mkr/ mok/ bk/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)