Polska i Szwecja we wspólnym liście do KE podkreśliły konieczność innego traktowania wschodnich sąsiadów, mających prawo do członkostwa w Unii, w porównaniu z sąsiadami południowymi. Była to odpowiedź na kwestionariusz dotyczący polityki sąsiedzkiej UE.
"Podczas gdy Wspólna Polityka Sąsiedzka obejmuje 16 najbliższych państw sąsiedzkich, kraje te i ich aspiracje bardzo różnią się od siebie. Niektóre są europejskie i dlatego cieszą się specjalnym statusem, wynikającym z traktatu, inne pozostaną sąsiadami" - napisali we wspólnym liście szefowie dyplomacji Polski i Szwecji, Radosław Sikorski i Carl Bildt.
List, z datą 6 października, jest odpowiedzią ministrów na kwestionariusz KE, w której pyta ona o rozwój polityki sąsiedzkiej w ciągu najbliższych 10 lat.
Ten specjalny status wynikający z traktatu UE, o którym piszą ministrowie, to prawo do ubiegania się o członkostwo w UE, które mają kraje Europy. Takiego prawa nie mają sąsiedzi południowi, jak Maroko, Liban czy Algieria, a więc kraje leżące poza Starym Kontynentem.
Polska i Szwecja, które były inicjatorami powstania Partnerstwa Wschodniego, czyli nowej unijnej platformy współpracy z sześcioma wschodnimi sąsiadami UE (Ukraina, Białoruś, Azerbejdżan, Armenia, Gruzja i Mołdawia) apelują m.in. o rozdzielenie Funduszu Polityki Spójności na kraje z południa i z północy w nowym budżecie UE po 2013 roku - tak by oba regiony były traktowane osobno.
Brukselski portal EUobserver zinterpretował list jako wspólną strategię Polski i Szwecji, "wskazującą jako mało prawdopodobne, że w ciągu najbliższych 10 lat UE zaprosi któregokolwiek ze swych postsowieckich sąsiadów do członkostwa". Wniosek taki wyciąga z tego, że "w czterostronicowym liście nigdzie nie jest powiedziane, że UE powinna dać tej grupie perspektywę członkostwa".
Polscy dyplomaci, z którymi rozmawiała PAP, oburzyli się taką interpretacją listu. Wskazywali, że pytania w kwestionariuszu dotyczyły polityki sąsiedzkiej, a nie rozszerzenia. Dlatego nieuzasadniony jest zarzut, że nie ma w nim postulatu ich wejścia do UE.
"Nie ma w tym liście absolutnie żadnych dat. Jest wyrażona chęć, aby Unia zintensyfikowała swój dialog polityczny i współpracę z krajami Partnerstwa Wschodniego" - powiedział PAP rzecznik MSZ Marcin Bosacki. Podkreślił, że zwraca się w nim uwagę na zachęcanie krajów Partnerstwa Wschodniego do silniejszego integrowania się z Europą poprzez podejmowanie szybszych reform, w czym może pomagać Unia. Chodzi np. o politykę wizową, wprowadzanie w krajach Partnerstwa Wschodniego ustawodawstwa europejskiego, podwyższanie standardów demokracji i praw człowieka.
Bosacki podkreślił, że listy do szefowej unijnej dyplomacji Catherine Ashton oraz komisarza ds. polityki sąsiedzkiej Sztefana Fuele zostały przesłane na prośbę KE. KE prosiła wszystkie kraje UE o wyrażenie opinii na temat Europejskiej Polityki Sąsiedztwa, nie rozszerzenia.
Inga Czerny (PAP)
icz/ joko/ kot/ mw/ ap/ bk/