Poparcie dla płacowych postulatów pracowników służby zdrowia wyraził w piątek Związek Zawodowy NSZZ Policjantów województwa pomorskiego. Związek wezwał też rząd do podjęcia rzeczywistego dialogu z protestującymi.
"Niedopuszczalna jest dla nas sytuacja używania formacji policyjnych do stosowania presji na protestujące pielęgniarki i położne. Nieprzyjęcie delegacji protestujących pielęgniarek przez stronę rządową spowodowało i nadal powoduje eskalację protestu" - napisał w przesłanym w czwartek PAP oświadczeniu Józef Partyka, przewodniczący ZW NSZZ Policjantów woj. pomorskiego.
W oświadczeniu czytamy również, iż zarówno Związek Zawodowy Policjantów jak i Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych "zgłaszały problemy związane z bardzo niskimi i żenującymi płacami w tych środowiskach oraz narastającym niezadowoleniem."
Przewodniczący ZW NSZZ Policjantów woj. pomorskiego zapewnił pielęgniarki o poparciu dla ich protestu. Nawiązując do użycia w środę policji do usunięcia pielęgniarek z ulicy przebiegającej koło Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Józef Partyka wyraził również nadzieję, że "żadne tego typu decyzje podejmowane przez polityków nie podzielą naszych środowisk zawodowych."
W czwartek w kilku miejscach na Pomorzu zorganizowano kilkudziesięciominutowe manifestacje solidarności z protestującymi w Warszawie pielęgniarkami.
Ok. 300 pracowników gdańskiej Akademii Medycznej przemaszerowało niosąc trumnę główną ulicą Gdańska, blokując ją na kilkanaście minut.
Lekarze i pielęgniarki z Gdyni utrudniali ruch na jednej z głównych ulic miasta.
W Wejherowie ok. 100 osób blokowało przez ok. pół godziny trasę krajową nr 6 prowadzącą do Szczecina. W Słupsku kilkudziesięciu pracowników Specjalistycznego Szpitala Wojewódzkiego zebrało się przed placówką na pikiecie.
Manifestacje były obserwowane przez policję. Nikogo nie zatrzymano. (PAP)
sibi/ wkr/ jra/
