Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Pomorskie: Do 12 lat więzienia grozi kościelnemu za pedofilię

0
Podziel się:

Kary do 12 lat więzienia grożą 60-letnimu
kościelnemu oraz 25-letniemu szefowi ministrantów w parafii w
Starogardzie Gdańskim. 60-latek oskarżony jest o molestowanie 13
ministrantów poniżej 15. roku życia, a drugi mężczyzna o
wykorzystywanie jednego chłopca.

Kary do 12 lat więzienia grożą 60-letnimu kościelnemu oraz 25-letniemu szefowi ministrantów w parafii w Starogardzie Gdańskim. 60-latek oskarżony jest o molestowanie 13 ministrantów poniżej 15. roku życia, a drugi mężczyzna o wykorzystywanie jednego chłopca.

O skierowaniu w piątek aktu oskarżenia do sądu poinformował PAP wiceszef prokuratury rejonowej w Starogardzie Gdańskim, Zbigniew Sulewski.

Jak ustalono podczas śledztwa, mężczyźni mieli dopuścić się czynów, o które są oskarżeni, w latach 1996-2005 na terenie parafii św. Katarzyny w Starogradzie Gdańskim.

Kościelny Waldemar G. miał molestować seksualnie 13 chłopców, w kilku przypadkach zmuszając ich do tego przemocą. Łącznie postawiono mu 20 zarzutów. Podczas badań psychiatrycznych okazało się, że 60-latek ma m.in. zaburzenia na tle seksualnym. Stwierdzono u niego ograniczoną zdolność rozpoznawania czynów i kierowania swoim postępowaniem, co będzie miało wpływ na wymiar kary. Sąd wydając wyrok może skierować go na przymusowe leczenie.

Drugi oskarżony, ówczesny tzw. prezes ministrantów, odpowie za czyny lubieżne wobec jednego chłopca.

W połowie marca w sądzie w Człuchowie rozpoczął się proces przeciwko księdzu, b. proboszczowi z miejscowości Dębnica, 38- letniemu Piotrowi T. Oskarżony jest m.in. o zgwałcenie i molestowanie jednego ministranta i wykorzystywanie seksualne drugiego. Obaj byli ministrantami z kościoła w Starogardzie, gdzie Piotr T. był wikarym w czasie popełniania przestępstw na nieletnich m.in. przez kościelnego.

Śledztwo przeciwko księdzu wszczęto w maju zeszłego roku po tym, gdy duchowny nagle wyjechał z Dębnicy. Nie pojawił się na wieczornej mszy, nie odbierał telefonu, kontaktu z nim nie mieli również jego rodzice.

Zaniepokojeni wierni zgłosili policji zaginięcie księdza. W tym samym czasie na komendzie w Starogardzie Gdańskim pojawił się ojciec jednego z ministrantów i zgłosił zaginięcie 15-letniego syna, który wybrał się do księdza T. do Dębnicy.

Nastolatek wrócił do domu po 11 dniach. Zeznał, że w tym czasie kapłan podawał mu alkohol, marihuanę, amfetaminę, namawiał do samobójstwa i molestował. Wszczęto śledztwo przeciwko księdzu. Później policjanci dotarli do kilku innych wykorzystywanych w ten sam sposób przez księdza ministrantów.

Już w maju 2006 r. biskup diecezji pelplińskiej odsunął Piotra T. od wszelkich posług kapłańskich i ustanowił w Dębnicy nowego proboszcza. Ten szybko odkrył, że razem z księdzem T. z parafialnego konta zniknęło 30 tys. zł, jakie wierni wpłacili na budowę nowego kościoła.

Na początku lipca 2006 r. sąd w Człuchowie zdecydował o tymczasowym aresztowaniu księdza i zezwolił prokuraturze na wydanie za nim listu gończego. 21 lipca policjanci zatrzymali duchownego w czasie rutynowej kontroli drogowej. Od tego momentu przebywa w areszcie.(PAP)

pek/ itm/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)