Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Pomorskie: Pełnomocnik kurii świadkiem w procesie Stella Maris

0
Podziel się:

Pełnomocnik archidiecezji gdańskiej Mieczysław Hebel zeznawał w środę przed
Sądem Okręgowym w Gdańsku w procesie b. przewodniczącego pomorskiego SLD Jerzego Jędykiewicza,
współoskarżonego w związku z aferą finansową w kościelnym wydawnictwie Stella Maris.

Pełnomocnik archidiecezji gdańskiej Mieczysław Hebel zeznawał w środę przed Sądem Okręgowym w Gdańsku w procesie b. przewodniczącego pomorskiego SLD Jerzego Jędykiewicza, współoskarżonego w związku z aferą finansową w kościelnym wydawnictwie Stella Maris.

Występujący w roli świadka Hebel zeznał, że o problemach w należącej do archidiecezji gdańskiej firmie dowiedział się po raz pierwszy z mediów.

Po ujawnieniu afery Hebel rozmawiał m.in. z ówczesnym metropolitą gdańskim abp Tadeuszem Gocłowskim i jego kapelanem - jednym z głównych oskarżonych w procesie dotyczącym Stella Maris księdzem Z.B. (sąd pozwolił jedynie na podawanie jego inicjałów).

Jak tłumaczył w środę w sądzie Hebel, treści tych rozmów nie może jednak ujawnić ze względu na tajemnicę adwokacką.

Hebel był pełnomocnikiem archidiecezji gdańskiej od 1992 r. do momentu odejścia na emeryturę abp. Gocłowskiego. Jego następca metropolita abp Sławoj Leszek Głódź przedłużył Heblowi pełnomocnictwa na sprawy dotyczące wydawnictwa Stella Maris.

Prokuratura zarzuca b. szefowi SLD na Pomorzu Jerzemu Jędykiewiczowi (zgodził się na podawanie nazwiska) wyprowadzenie prawie 31 mln zł z kierowanej przez siebie firmy Energobudowa, "wypranie" ok. 14 mln zł i uszczuplenia podatkowe.

Według prokuratury, afera Stella Maris polegała na tym, że firmy konsultingowe jednego z oskarżonych J.B. i jego wspólnika, też oskarżonego K.K., zawierały z różnymi spółkami, w tym m.in. z Energobudową, kontrakty na doradztwo, których wykonanie powierzali z kolei kościelnemu wydawnictwu.

W rzeczywistości usługi te były całkowicie fikcyjne i zlecenia nigdy nie zostały wykonane. Pieniądze ze spółek, które zlecały fikcyjne usługi B. i K., przelewane były najpierw na konta ich firm, a później, po odjęciu kilku procent, do Stella Maris. Wydawnictwo pobierało kolejne kilka procent prowizji i na końcu większość pieniędzy wracała do osób zarządzających spółkami.

Stella Maris, działając jako podmiot gospodarczy w ramach archidiecezji gdańskiej, była zwolniona z podatku dochodowego od osób prawnych w części przeznaczonej na cele statutowe Kościoła.

Oprócz b. "barona" SLD na ławie oskarżonych w gdańskim sądzie jest osiem osób, w tym m.in. byli członkowie zarządu Energobudowy oraz redaktor naczelny nieistniejącego już "Głosu Wybrzeża" Marek F., który w 2002 roku był kandydatem SLD na prezydenta Gdańska. (PAP)

rop/ abr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)