(dochodzi więcej informacji)
19.5.Koszalin (PAP) - Policja bada sprawę śmierci siedmiomiesięcznej dziewczynki, która zmarła w sobotę po południu w miejscowości Jeziorka k. Słupska (Pomorskie) - poinformował PAP rzecznik słupskiej policji Jacek Bujarski.
Policję wezwali sąsiedzi, którzy słyszeli płacz dziecka. W związku ze sprawą zatrzymano trzy osoby, w tym rodziców dziecka. Byli nietrzeźwi. Na miejscu jest ekipa dochodzeniowo-śledcza.
Jak powiedział Bujarski, według ustaleń lekarzy z pogotowia zgon niemowlęcia nastąpił w sobotę między 15 a 16. W tym czasie dziecko było pod opieką dorosłego znajomego nieobecnych chwilowo rodziców dziecka.
Policja ustaliła, że rodzice przebywali w tym czasie w oddalonej od Jeziorek o dwa, trzy kilometry miejscowości. Jeziorka znajduje się około 20 km od Słupska.
Z zeznań sąsiadów wynika, iż dziecko w tym czasie głośno płakało. Bujarski dodał, że na ciele dziewczynki znaleziono różnego rodzaju obrażenia, ale w tej chwili trudno powiedzieć, w jaki sposób one powstały i czy przyczyniły się do zgonu niemowlęcia.
Rodzice dziecka i opiekun zostali zatrzymani do wytrzeźwienia i wyjaśnienia. W czasie zatrzymania nie można było z nimi nawiązać kontaktu. Prokuratura zarządziła sekcję zwłok, która ma ustalić przyczyny zgonu dziecka.(PAP)
sibi/ malk/