Przed Sądem Okręgowym w Gdańsku rozpoczął się w środę proces 15 osób, oskarżonych m.in. o handel narkotykami. Policja, która w styczniu 2009 r. rozbiła gang, zarekwirowała narkotyki o wartości ok. 1,5 mln zł.
Większość z oskarżonych to mieszkańcy gdańskiej dzielnicy Orunia.
"Nie przyznaję się do zarzutu. Nie kierowałem żadną zorganizowaną grupą przestępczą. Nie wiedziałem nawet o jej istnieniu" - wyjaśnił przed sądem 41-letni Jacek B., ps. Banan - według prokuratury - przywódca gangu.
Jak ustaliła prokuratura, grupa oskarżonych zajmowała się handlem narkotykami, głównie heroiną, od stycznia 2007 r. Wprowadzili na rynek narkotyki warte blisko 450 tys. zł.
Jednemu z członków grupy przestępczej 42-letniemu Waldemarowi Cz. zarzucono także wykorzystanie seksualne trzech kobiet w zamian za narkotyki.
Na ławie oskarżonych zasiada także trzech dilerów, którzy działali poza strukturą gangu, oraz kobieta oskarżona o posiadanie środków odurzających.
Podczas śledztwa czterech oskarżonych przyznało się do winy, w tym dwóch częściowo.
W styczniu 2009 r. w jednodniowej akcji zatrzymania członków grup wzięło udział ponad 150 policjantów z Gdańska oraz Olsztyna, a także funkcjonariusze Straży Granicznej.
Oskarżonym grozi kara do 15 lat więzienia. Oprócz jednej osoby wszyscy byli wcześniej karani.(PAP)
rop/ abr/ jbr/