Ponad tysiąc gołębich piękności 70 ras można było przez weekend podziwiać w hali widowiskowo-sportowej Okrąglak w Opolu. W czwartej Ogólnopolskiej Wystawie Gołębi Rasowych i Drobnego Inwentarza uczestniczyło 87 wystawców.
"W naszej pierwszej wystawie w 2008 roku uczestniczyło 62 hodowców, którzy wystawiali 760 gołębi. W kolejnych ta liczba się zwiększała, co świadczy, że hodowla gołębi rasowych cieszy się rosnącym zainteresowaniem" - ocenił w rozmowie z PAP Stanisław Tyc, sekretarz Dolnośląskiego Stowarzyszenia Hodowców Gołębi Rasowych, które zorganizowało wystawę.
Dodał, że najwięcej pasjonatów gołębi rasowych mieszka na Śląsku, choć grupy hodowców tych ptaków można spotkać też w woj. łódzkim i wielkopolskim. "Hodowla gołębi rasowych to śląska specjalność, jej rozkwit nastąpił w latach 50. i 60. ubiegłego wieku. W roku 1950 we Wrocławiu założono Wojewódzki Związek Hodowców Gołębi rasowych, który później przekształcił się w nasze stowarzyszenie" - mówił Tyc.
Jak mówił poszczególne rasy gołębi na opolskiej wystawie są oceniane tak samo, jak inne zwierzęta uczestniczące w wystawach. "Każda rasa gołębia ma swój wzorzec i sędziowie porównują wystawiane ptaki do niego. Ten, który będzie najbliżej ideału, wygrywa" - wyjaśnił.
Podkreślił, że wśród śląskich hodowców gołębi szczególnie ważne są trzy daty. Pierwsza z nich to rok 1921, kiedy hrabia Strachwitz - ówczesny właściciel Strzelec Opolskich - wyhodował gołębia, który w tej chwili jest uznany przez Europejską Federację Gołębi Rasowych jako garłacz górnośląski koroniasty.
Inna ważna data to rok założenia związku hodowców we Wrocławiu; kolejna - to rok 1945, kiedy to hodowca, repatriant z Kresów Wschodnich, Władysław Stolf przywiózł do Opola gołębia rasy mewka polska o ubarwieniu biało-czerwonym. Te ptaki w krótkim czasie zaczęto hodować w całej Polsce, a także w Niemczech i Czechach.
"To bardzo charakterystyczna rasa gołębi. Szczególnie odmiana biała, z czerwonymi skrzydłami i białą koroną. W trudnych czasach hodowcy tych ptaków manifestowali poprzez nie swoją polskość. Jeśli u kogoś na dachu były takie gołębie, to wiadomo było, że to polski, bezpieczny dom" - opowiadał Tyc.
Tyc, który sam jest hodowcą gołębi, podkreślił, że hodowla tych ptaków to wspaniała szkoła charakteru i odpowiedzialności. "Pokazuje młodzieży +przywiązanej+ dziś do komputerów inną, piękną formą zagospodarowania czasu wolnego, uczy szacunku do przyrody, wyrabia poczucie odpowiedzialności, cierpliwości i wytrwałości" - ocenił. (PAP)
jsz/ abr/
