Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Poncyljusz: blok prawicy poprawi rządzenie lub odsunie rząd od władzy

0
Podziel się:

Tylko szeroki blok ugrupowań prawicowych może zmusić obecny gabinet do
lepszego rządzenia albo pozbawić go władzy w przypadku przedterminowych wyborów parlamentarnych -
ocenił we wtorek w Płocku wiceprezes PJN Paweł Poncyljusz.

Tylko szeroki blok ugrupowań prawicowych może zmusić obecny gabinet do lepszego rządzenia albo pozbawić go władzy w przypadku przedterminowych wyborów parlamentarnych - ocenił we wtorek w Płocku wiceprezes PJN Paweł Poncyljusz.

Jego zdaniem scenariusz wcześniejszych wyborów jest prawdopodobny, a inicjatywa w sprawie powołania bloku ugrupowań prawicowych, tych z parlamentu i spoza niego, należy obecnie do PiS.

"Chcemy rozmawiać, jako PJN, o wspólnej liście wyborczej, bo uważamy, że to jedyna szansa na zmuszenie rządzących albo do tego, żeby zaczęli się starać, albo też do tego, żeby ich pozbawić tego rządzenia" - powiedział Poncyljusz.

Podkreślił, iż PJN martwi to, że "słabość rządzących czy też pozorowanie rządzenia wynika m.in. z tego, że rządzący mogą czuć się spokojni, że nie mają realnej opozycji, która depcze im po piętach i zagraża w sytuacji ewentualnych wyborów, niezależnie od tego, czy one odbyłyby się najbliższą jesienią, czy w konstytucyjnym terminie".

Według Poncyljusza PiS, jako główne opozycyjne ugrupowanie prawicowe w parlamencie, "doszedł do szklanego sufitu", osiągając poparcie kilku milionów wyborców, ale bez szans na powiększenie elektoratu. "Ci wyborcy nie starczają, by PiS rządziło i niestety nie będzie inaczej, dokąd PiS nie zacznie szukać sprzymierzeńców, sojuszników i nie znajdzie pewnej zdolności koalicyjnej" - dodał wiceszef PJN.

Według niego, ewentualny blok ugrupowań prawicowych mógłby wśród wyborców "zyskać premię za jedność".

Poncyljusz powiedział, że jego partia chce powołać wkrótce fundację, która będzie monitorowała to, co dzieje się w polityce prorodzinnej na poziomie rządowym i samorządowym oraz będzie przygotowywała obywatelskie projekty ustaw prorodzinnych.

Jednocześnie zwrócił uwagę, że PJN, będąc poza parlamentem, jest ugrupowaniem lojalnym wobec swego programu z okresu ostatniej kampanii wyborczej, w odróżnieniu - jak to ujął - od kilku partii, które politykę rodzinną wykorzystały jedynie "jako użyteczny gadżet, który miał przykuć uwagę wyborców".

Podczas pobytu w Płocku Poncyljusz spotkał się z prezydentem Andrzejem Nowakowskim (PO), z którym - jak poinformował - rozmawiał o współpracy tamtejszego klubu radnych PJN z zarządem miasta.

"Mamy tutaj dobre doświadczenia i takie, które (...) pozostawiają pewien niedosyt. Ustaliliśmy zasady dalszego działania. Bardzo zależy nam na tym, aby ekipa, która dziś rządzi w ratuszu, mogła po czterech latach wylegitymować się inwestycjami, skończonymi działaniami, które realnie wpływają na zmianę jakości życia w Płocku" - powiedział Poncyljusz. Dodał, że PJN, które określa się jako pozaparlamentarne ugrupowanie opozycyjne, na szczeblu samorządowym nie postrzega się w roli opozycji.

"Uważamy, że akurat w warunkach płockich prezydent Nowakowski zasługuje na to, żeby szukać z nim przestrzeni współpracy i tam gdzie możemy wspierać w dobrych rozwiązaniach zarząd miasta, tam takie wsparcie jest utrzymywane. My rozgraniczamy tę politykę krajową od polityki lokalnej, tym bardziej, że ulice, szkoły czy żłobki nie mają odcienia politycznego" - dodał Poncyljusz. (PAP)

mb/ eaw/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)