Wiceszef klubu parlamentarnego Polska Jest Najważniejsza Paweł Poncyljusz zarzucił w poniedziałek rządowi, że nie wykorzystuje w pełni szansy na poprawę sieci dróg w Polsce, jaką daje Euro 2012.
"Były obietnice, różne piękne mapki, m.in. obiecywano, że wszystkie miasta organizujące Euro 2012 - Gdańsk, Poznań, Warszawa i Wrocław - będą połączone szybkimi drogami. A co mamy dziś? Na przykład nie ma już szans, żebyśmy mogli przejechać płynnie na trasie między Gdańskiem a Poznaniem" - mówił Poncyljusz w Gdańsku na konferencji prasowej zorganizowanej przed siedzibą regionalnego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
Polityk PJN podkreślił, że Euro 2012 organizowane przez Polskę wspólnie z Ukrainą miało być impulsem dla przyspieszenia inwestycji infrastrukturalnych. "Okazuje się, że nawet taki bodziec nie jest wystarczający - rząd nadal śpi" - ocenił.
"Wszystko się ślimaczy, stoimy w korkach, Euro za pasem. Potem Euro się skończy (...) i tak naprawdę niewiele przeciętnemu obywatelowi z tego zostanie - możliwe, że rozgrzebane drogi, które potem będą kończone latami m.in. dlatego, że będzie tłumaczenie się, że brakuje na wszystko pieniędzy. Ale brakuje pieniędzy, jak się nie robi reform finansów państwa i jak się dba tylko o słupki sondażowe" - mówił Poncyljusz. (PAP)
(planujemy kontynuację)
rop/ son/ gma/