W poniedziałek rano rozpoczął się w Portugalii strajk właścicieli i pracowników firm transportowych. Domagają się oni zmniejszenia opłat za korzystanie z autostrad oraz dopłat rekompensujących podwyżki cen paliwa, wprowadzone w lutym i marcu.
Strajk ma być prowadzony do odwołania. Jest największym protestem przedstawicieli tej branży w Portugalii od sierpnia 2008 roku.
Jak poinformowała agencja Lusa, strajkujący w poniedziałek zostali obrzuceni kamieniami przez grupy nieznanych sprawców, a w kilku pojazdach ciężarowych, które w ramach protestu zatrzymały się na poboczu autostrad, zostały powybijane szyby.
"Nieznani sprawcy obrzucili samochody z wiaduktów usytuowanych nad autostradami. Na odcinku autostrady A23, w pobliżu miasta Torres Novas, jedna osoba odniosła obrażenia" - powiedział rzecznik prasowy portugalskiej gwardii narodowej podpułkownik Costa Lima.
Do podobnych incydentów doszło też na innych autostradach, łączących Lizbonę z Porto, Lizbonę z Albufeirą, Leirię z Porto, Aveiro z Figueirą da Foz, a także przy przejściach granicznych do Hiszpanii.
W piątek ponad 600 reprezentantów firm transportowych uczestniczących kilkudniowych negocjacjach z przedstawicielami ministerstwa transportu odstąpiło od rozmów, zapowiadając strajk.
Z Lizbony Marcin Zatyka (PAP)
zat/ klm/ ala/